Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Słaby" jest zbyt słaby

Paweł Pluta
Krzysztof Słaboń po kiepskich występach w Ekstralidze wypadł ze składu WTS-u
Krzysztof Słaboń po kiepskich występach w Ekstralidze wypadł ze składu WTS-u fot. marcin osman
Żużlowcy Atlasa czerwoną latarnią przed rewanżami. Krzysztof Słaboń nie dostanie już kolejnej szansy.

Żużlowcy Atlasa zakończyli pierwszą rundę rozgrywek na ostatnim miejscu w tabeli, z dorobkiem jednego zwycięstwa. Na własnym torze objechali jedynie ZKŻ Kronopol Zielona Góra, pozostałe mecze przegrywając, a z wyjazdów wracali zawsze na tarczy. Tak beznadziejnie nie było już dawno!
W ostatnim meczu przeciwko Złomrexowi Włókniarzowi Częstochowa trener Marek Cieślak zdecydował się na pewien wybieg. Wstawił do składu 38-letniego Dariusza Śledzia, który jest kierownikiem drużyny WTS-u. Oczywiście Rybka na tor nie wyjechał z powodu... kontuzji, a w przechytrzeniu częstochowian miało pomóc regulaminowe zastępstwo zawodnika. Manewr jednak nie wypalił, choć aż do dziesiątego wyścigu atlasowcy przegrywali z Włókniarzem tylko różnicą dwóch oczek - 26:28.

Potem jednak goście odjechali wrocławianom i pewnie zainkasowali dwa punkty. W drużynie Atlasa ponownie zawiódł Krzysztof Słaboń. W niedzielę cztery razy mijał linię mety za plecami wszystkich rywali.
- To był ostatni występ "Słabego" na długi czas - mówił po meczu wkurzony Marek Cieślak. - Dostał już kilka szans i żadnej nie wykorzystał. Chyba zbyt długo na niego liczyłem. Teraz będę musiał stawiać na innych - dodał Cieślak, który sam nie wie, gdzie szukać przyczyn tak słabej postawy Słabonia.
Zawodnik WTS-u jest po pierwszej rundzie rozgrywek jednym z najsłabszych zawodników w Ekstralidze (10 punktów w 5 meczach). Zdaniem trenera Cieślaka, podczas treningów "Słaby" spisuje się całkiem nieźle, ale w trakcie meczów zawodzi na całej linii. W meczu z Częstochową wystartował nawet na maszynie Tomasza Jędrzejaka, ale też przywiózł na metę zero.

Oczywiście słaba postawa "Słabego", to nie jedyna przyczyna tak mizernego bilansu Atlasa po pierwszej rundzie. Już przed sezonem, patrząc na skład można było zakładać, że WTS będzie walczył o utrzymanie w Ekstralidze. Byłoby lepiej, gdyby nie zawodziła druga linia w ekipie Marka Cieślaka. Na początku sezonu kiepsko spisywali się obcokrajowcy: Mikael Max i Rory Schlein. Zastąpili ich później Mariusz Węgrzyk i właśnie Krzysztof Słaboń. Od Węgrzyka też oczekiwano więcej, a o postawie "Słabego" lepiej już nie wspominać.
W minioną niedzielę wpadki zdarzyły się też Tomaszowi Jędrzejakowi i Jasonowi Crumpowi, który choć pobił rekord toru (63,1 sek.), to przegrywał w kluczowych wyścigach.

Kogo więc zabierze pod Jasną Górę Marek Cieślak na niedzielny mecz z Włókniarzem? - Teraz będę musiał stawiać na innych - mówił trener Atlasa zaraz po ostatnim meczu z częstochowianami. Szerokiego pola manewru Cieślak jednak nie ma. Może wrócić do ustawienia ze wspomnianymi już Maksem i Schleinem.
Ten ostatni spisuje się całkiem przyzwoicie w lidze szwedzkiej i angielskiej. Australijczyk ma uczestniczyć w treningu przed rewanżem z Włókniarzem, a trener Cieślak na podstawie tego, jak zaprezentuje się na torze, ma zdecydować się na roszady w składzie. Zdaniem opiekuna WTS-u, z tej dwójki na pewno któryś znajdzie się w składzie na najbliższe spotkanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska