Szlak nurtem Warty nie tylko dla kajaków

To kilkanaście kilometrów pływania, na które Częstochowa z gminami Mstów i Kłomnice chcą dostać dofinansowanie z unijnych dotacji. Wczoraj podpisały porozumienie o przygotowaniu 30-kilometrowego szlaku turystycznego po Warcie.

Są pieniądze do wzięcia z Regionalnego Programu Operacyjnego, dotyczącego promocji turystyki do roku 2013. Chodzi o niewielkie pieniądze, około 30 tysięcy złotych, lecz w pierwszej kolejności gminy muszą podjąć z sobą współpracę. To największa korzyść, bowiem do tej pory każdy działał na własną rękę.

- Wypływamy zawsze z tego samego miejsca na częstochowskim Zawodziu i czy do Mstowa, czy płynąc jeszcze dalej, nie sposób znaleźć nad rzeką żadnej infrastruktury, przeznaczonej do obsługi turystów. A przecież na rzece pojawia się coraz więcej kajaków. Gdybyśmy mieli dwa razy więcej łódek, chętnych na pewno by nie zabrakło - twierdzi Mariusz Żołędziewski, ratownik WOPR i organizator spływów kajakowych nurtem Warty. Sezon na rzece trwa w najlepsze, do końca września odbędzie się jeszcze 11 wypraw.

Studium zagospodarowania szlaku ma określić m.in. lokalizację i status prawny miejsc, najlepiej nadających się do zagospodarowania pod kątem obsługi turystyki, bynajmniej nie tylko kajakowej. Wzdłuż nurtu Warty ciągną się starorzecza, gdzie znaleźć można unikalne gatunki fauny i flory. Chętnie odwiedzają je przyrodnicy. Malowniczy przełom Warty pod Mstowem, gdzie rzeka przebija się przez wapienne skały, pojawia się w wielu informatorach i folderach jako turystyczna atrakcja. Na razie kajakarze docierają do Mstowa i Kłomnic, lecz istnieją plany rejsów znacznie dłuższych, nawet do Poznania. Na przyjezdnych można więc zarobić, nie zapominając jednak o lepszej promocji. Spływy kajakowe z Częstochowy organizowane są od 10 lat,ale jest tylko mały przewodnik szlakiem Warty.