Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledczy zdecydowali: będzie proces za akcję żołnierzy w Nangar Khel

J. Drost, Ł. Cieśla
Prokuratura uznała, że ostrzał wioski był zamierzony
Prokuratura uznała, że ostrzał wioski był zamierzony fot. Lukasz Radziszewski/REPORTER
Akt oskarżenia przeciwko siedmiu żołnierzom, którym zarzucono ostrzelanie okolic afgańskiej wioski Nangar Khel, trafi dziś do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie.

Wczoraj prokuratorzy z Poznania odrzucili wszystkie wnioski dowodowe obrońców. Uznali między innymi, że przeprowadzenie wizji lokalnej w Afganistanie, której domagali się adwokaci, zmierza do przedłużenia postępowania, a wszelkie sporne okoliczności zostały wyjaśnione.

Rodziny żołnierzy są gotowe na proces. - Chcemy, żeby proces przeciwko żołnierzom był jawny. Może wówczas społeczeństwo dowie się, jak to wszystko wyglądało i kto stoi za całą tą sprawą. To są gierki polityków - powiedziała nam wczoraj Barbara Ligocka, żona starszego szeregowego Damiana L., jednego z żołnierzy. Ona od początku afery związanej z ostrzelaniem afgańskiej wioski wierzy w niewinność swojego męża.

Innego wyroku jak uniewinniający nie wyobraża sobie również Jan Kurnik, emerytowany żołnierz i teść st. szer. Jacka J. Mówi, że powstanie aktu oskarżenia przyjęli ze spokojem, bo się tego spodziewali. - Jestem jednak pewny, że sprawiedliwy i niezawisły sąd rozstrzygnie sprawę na korzyść żołnierzy - mówi Jan Kurnik. Cieszy go to, że jego zięć po wyjściu z aresztu wielokrotnie spotykał się z oznakami sympatii.

- Niektórzy uważają go nawet za bohatera. To bardzo podnosi na duchu - mówi Jan Kurnik.

Adwokaci żołnierzy nie byli zaskoczeni decyzją prokuratury. Mimo tego będą domagać się od sądu, by ten zwrócił akta do prokuratury w celu kontynuowania śledztwa. - Bez przeprowadzenia wizji lokalnej prokuratura, sąd oraz obrońcy nie mają pełnej wiedzy na temat wydarzeń z 16 sierpnia 2007 roku - uważa Andrzej Reichelt, obrońca dwóch oskarżonych żołnierzy.

Oskarżonych obciążają zeznania świadków. Z niektórych wypowiedzi wynika, że żołnierze zdawali sobie sprawę, że strzelają do wioski. Z kolei korzystna dla nich jest m.in. opinia biegłych balistyków. Częściowo potwierdza ona wersję oskarżonych żołnierzy mówiących o wadliwie działającym sprzęcie.

Przypomnijmy, że w wyniku akcji polskich żołnierzy z 16 sierpnia 2007 zginęło ośmiu cywilów, a kilka osób odniosło poważne obrażenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!