Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKO BP naciągnął klientów na Maxa?

Paweł Mikos
Kampania reklamowa banku PKO BP promująca "Max Lokatę" mogła wprowadzać klientów w błąd. Takie przypuszczenie mają przynajmniej kontrolerzy z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta.

W zapisach dotyczących lokaty terminowej oferowanej przez bank, była mowa o tym, że wysokość oprocentowania rocznego będzie liczona od 18 marca, a nie od daty zawarcia umowy. Teraz UOKiK chce sprawdzić czy w czasie kampanii promocyjnej bank informował o tym klientów.
Dodatkowo w reklamie zastosowano hasło "bez żadnych gwiazdek". Zdaniem urzędników UOKiK mogło to sugerować, że umowa nie ma innych postanowień. Tym samym można było wywnioskować, że oprocentowanie będzie liczone od dnia zawarcia umowy, a nie od narzuconego przez bank terminu 18 marca.
Werdykt w tej sprawie powinniśmy poznać do końca lipca tego roku. Jeżeli zarzuty stawiane PKO BP potwierdzą się, wtedy szef Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta będzie mógł nałożyć na firmę karę finansową. Jej wysokość może sięgnąć nawet 10 procent przychodu spółki z poprzedniego roku.
Przypomnijmy, że atrakcyjna "Max Lokata", która ma dać klientom zysk w wysokości 6 procent rocznie, pojawiła się po bardzo dużych spadkach na giełdach światowych, w tym także na warszawskim parkiecie. Od razu stała się prawdziwym hitem na rynku bankowym. Wcześniej bowiem PKO BP oferował klientom lokatę z oprocentowaniem na poziomie trzech procent. Z powodu bardzo dużego zainteresowania PKO BP skrócił nawet o trzy tygodnie zapisy na "Max Lokatę".
Wszczęcie kontroli przez UOKiK to kolejny przykład na to, że banki nie zawsze informują swoich klientów rzetelnie o najnowszych ofertach finansowych. W połowie maja UOKiK opublikował raport, w którym zakwestionował część umów dotyczących kredytów hipotecznych. Na 19 skontrolowanych banków wszystkie stosowały niedozwolone klauzule. Jednak tylko jeden dobrowolnie zdecydował się na zmianę nieprawidłowych zapisów. Jeśli ktoś związał się już niekorzystną umową z instytucją finansową, może dochodzić swoich roszczeń korzystając z pomocy i rady rzecznika konsumentów, czy organizacji pozarządowych wspierających konsumentów.
Od końca 2007 roku jest to jeszcze łatwiejsze, ponieważ teraz to instytucja, której zarzucane jest niedozwolone działanie, musi udowodnić swoją niewinność. Marek Radwański, rzecznik konsumenta w Poznaniu radzi, aby przed podpisaniem jakiejkolwiek umowy najpierw dokładnie ją przeczytać. Jeśli jakieś zapisy wydają nam się podejrzane zawsze można się skonsultować z rzecznikiem lub sprawdzić, czy nie znajdują się one w rejestrze niedozwolonych klauzul.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski