Wczoraj wykluczona została hipoteza o ptasiej grypie. Obradował też sztab kryzysowy.
- Po otrzymaniu informacji na temat martwych ptaków podjąłem natychmiastowe działania. Zmobilizowane zostały służby, które zajmują się takimi sytuacjami. Wyniki badań weterynaryjnych nie potwierdziły najgorszego scenariusza. Natomiast różnego typu choroby zdarzają się wszędzie, ale jesteśmy przygotowani, aby stawić czoło takim sytuacjom - mówił burmistrz Antoni Szlagor.
Kaczki i wrona leżały na brzegu jeziora na odcinku kilkuset metrów od strony oczyszczalni ścieków. Ptaki do worków pozbierali pracownicy Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego w Żywcu.
Szefowa żywieckiego PIW Ewa Fidler-Kwiatek uważa, że przyczyną śmierci ptactwa są kwitnące obecnie sinice. Podobny przypadek zdarzył się w Żywcu dwa lata temu, kiedy w małym zbiorniku przepompowni zdechło kilka łabędzi i kaczek.
- Wtedy badanie próbek potwierdziło nasze przypuszczenia. Ze względu na silne wysycenie wody w jeziorze azotem. zakwitły sinice, które po zjedzeniu przez ptaki wydzielają toksyny i dochodzi do krwotoków wewnętrznych, kończących się śmiercią zwierzęcia - wyjaśnia Ewa Fidler-Kwiatek.
Próbki z treści żołądkowej kaczek badane są laboratoryjnie w Katowicach. Oficjalne wyniki badań powinny być znane w poniedziałek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?