Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak radny Bytowa został bezrobotny

Leszek Literski
Bezrobotny Jerzy Barzowski
Bezrobotny Jerzy Barzowski Leszek Literski
Jerzy Barzowski, obecnie radny wojewódzki, a wcześniej burmistrz i wiceburmistrz Bytowa, członek Zarządu Miasta i przez cztery lata poseł AWS, który jeszcze niedawno był kierownikiem Centrum Integracji Społecznej, jest teraz bezrobotny.

W piątek zarejestrował się w urzędzie pracy. Nie grozi mu bieda. Jako radny otrzymuje co miesiąc ponad 2 tys. zł diety. Bytowianie zadają sobie jednak pytanie, czy to już koniec kariery polityka, który od 18 lat, z zaledwie trzymiesięczną przerwą, był u władzy w Bytowie lub choćby bardzo blisko niej, niezależnie od tego jaka koalicja akurat rządziła miastem. W 2006 roku przegrał wybory do sejmiku. Mógł wypaść z politycznego życia Bytowa i Pomorza. Koledzy nie dali mu zginąć. Bez konkursu został p.o. kierownikiem CIS. Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa nie krył wtedy, że to stanowisko zostało przydzielone z klucza politycznego. W 2007 roku, gdy Piotr Stanke został posłem, Barzowski wszedł na jego miejsce do sejmiku. A już na początku tego roku pojawiły się zapowiedzi konkursu na kierownika CIS. Barzowski nie mógłby w nim wystartować, bo nie miał wtedy wyższego wykształcenia. Szybko nadrabiał braki. W czerwcu zdobył tytuł magistra i wtedy okazało się, że konkurs jest odwołany, a CIS zostanie zlikwidowane. Przepadł bowiem wniosek o dofinansowanie. Zarząd Województwa wyżej ocenił inne projekty.

- Pieniądze na CIS, dzięki moim kontaktom, prawie już załatwiłem w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego - zapewnia Barzowski. - Specjalne formularze trafią do urzędu pod koniec lipca.
Już ich jednak nie wypełni.

- Z końcem czerwca wygasła umowa i jej nie przedłużyliśmy - mówi Adam Leik, zastępca burmistrza.- Do zakończenia likwidacji CIS poprowadzi pracownica urzędu.

Barzowski czuje się oszukany przez byłych politycznych kolegów. - Mam ogromny żal. Elementarne zasady przyzwoitości nakazywałyby, abym doprowadził sprawę do końca. Gdyby mi się nie udało, mogliby mnie wyrzucić. Słowa bym nie powiedział - twierdzi.

Uważa, że zwolnienie go z funkcji kierownika i likwidacja CIS nie miały podstaw ekonomicznych, lecz była to zagrywka polityczna. Został radnym wojewódzkim, więc nie trzeba mu było już pomagać.

- To nie tak. Zaważyło wyłącznie to, że CIS nie dostało dotacji - odpiera zarzuty Sylka.
Barzowski na razie odpoczywa. - Na pewno nie zginę. Mam znajomości i doświadczenie. Znajdę pracę, ale już gdzieś poza Bytowem - zapewnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki