Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polscy floreciści wicemistrzami Europy

Paweł Rydzyński
Sukces goni sukces. Reprezentacja polskich florecistów we wspaniałym stylu zakończyła międzynarodowe starty w tegorocznym sezonie.

Podopieczni fechmistrza Stanisława Szymańskiego wywalczyli w Kijowie srebrny medal mistrzostw Europy w rywalizacji drużynowej!

Polacy, dzięki wysokiemu drugiemu numerowi rozstawienia rozpoczęli turniej od zmagań w ćwierćfinale, w którym gładko pokonali Izrael 45:34. W półfinale w jeszcze lepszym stylu uporali się z Rosjanami, których zwyciężyli 45:31. W finale trafili na Włochów, z rewelacyjnym Andreą Cassarą.

Ekipa z Półwyspu Apenińskiego, która wcześniej, w 1/2 finału zwyciężyła 42:41 Francuzów, okazała się zbyt silna i wygrała 45:30. W walce o brąz Rosja zwyciężyła Francję 45:32.

- Finałowy mecz załatwił Cassara, który rozgromił Radka Glonka 5:0 - powiedział Paweł Kawiecki, florecista Sietomu AZS AWFiS Gdańsk (klubowy kolega Glonka), który też miał lecieć do Kijowa, ale doznał niedługo przed mistrzostwami poważnej kontuzji kolana.
Cassara wywalczył w stolicy Ukrainy dwa złote medale - wcześniej był też najlepszy w rywalizacji indywidualnej, po drodze pokonując m.in. naszego Radosława Glonka.
Poza tym ostatnim, srebrne medale zawisły też wczoraj na szyjach Michała Majewskiego (AZS-AWF Warszawa), Sławomira Mocka (IKS Leszno) i Tomasza Ciepłego (AZS-AWF Poznań).

- Jestem zadowolony z występu całej drużyny, nikt mnie nie zawiódł. Szczególne słowa uznania kieruję jednak pod kątem Tomka Ciepłego, który pojechał na mistrzostwa w zastępstwie Kawieckiego. Tomek jako jedyny nie przegrał z Cassarą. Zremisował 6:6 - powiedział nam fechmistrz Szymański.

W tym roku Szymański swoich podopiecznych poprowadził także do brązowego medalu drużynowych mistrzostw świata oraz zwycięstwa (pierwszego od 2001 r.) w zawodach drużynowego Pucharu Świata.

- Tylko raz w "drużynówce" byliśmy w tym roku poza czołową czwórką. Było to podczas zawodów Grand Prix Pucharu Świata w Sankt Petersburgu - przypomina fechmistrz Stanisław Szymański, który ma czego żałować, bo jego podopieczni świetnie w tym roku się spisują, szczególnie w turniejach drużynowych. Niestety decyzją Międzynarodowej Federacji Szermierczej (FIE), z programu każdych igrzysk wypadają dwie konkurencje zespołowe (w przypadku Pekinu jest to męski floret i kobieca szpada).

Szymański mówi, że odczuwa lekki niedosyt po przegranym finale, ale zwraca uwagę, że czterogodzinna przerwa między półfinałem a walką o złoto nie wpłynęła dobrze na jego podopiecznych.

Tegoroczny sezon dla florecistów się zakończył. teraz najważniejszy akord ostatniego czterolecia, czyli igrzyska olimpijskie.

W stolicy Chin wystąpi tylko jeden podpieczny Szymańskiego - Mocek. Szansę na wyjazd miał też Glonek, ale do bardzo wysokiej formy doszedł kilka tygodni po tym, jak zakończyły się olimpijskie kwalifikacje.

Szermiercze mistrzostwa Europy kończą się dziś, a trwają od soboty. Na razie na podium Polacy stawali tylko we florecie - oprócz męskiej drużyny, brązowy medal indywidualnie zdobyła Małgorzata Wojtkowiak z gdańskiego Sietomu AZS AWFiS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki