Wolni od fiskusa

- W tym roku po raz pierwszy obchodzimy go przed 15 czerwca. Zawdzięczamy to niższej o 7 pkt. procentowych składce rentowej - zauważa Robert Gwiazdowski, ekspert Centrum im. A. Smitha i dowodzi, że w Polsce nie podatki, ale różnego rodzaju składki na ubezpieczenie społeczne są bardziej dotkliwe. To one pomniejszają co miesiąc nasze dochody. Nie mamy przy tym poczucia, że składki odprowadzane do ZUS przyniosą nam w przyszłości wymierną korzyść.

- W ubiegłym roku dzień wolności podatkowej przypadł w Polsce 16 czerwca - mówi Kamil Kajetanowicz, ekspert Centrum im. Adama Smitha.
To małe przesunięcie zawdzięczamy temu, że - poczynając od lipca 2007 r. - dwukrotnie obniżono nam składkę rentową. Niestety, od stycznia podwyższono zdrowotną.

Nadal więc żyjemy w państwie, gdzie w danym roku symbolicznie przestajemy płacić państwu różne składki i podatki najpóźniej w Europie. Za nami są tylko Szwedzi i Niemcy. Dla porównania w Australii i Szwajcarii dzień wolności podatkowej przypada 4 maja, w Irlandii 10 maja, na Słowacji 11 maja, w Japonii 14 maja, w USA 18 maja, w Nowej Zelandii 4 czerwca, w Czechach 7 czerwca, a w Wielkiej Brytanii i Polsce dopiero 14 czerwca. Wśród obywateli krajów OECD Polacy płacą jedne z najwyższych danin na rzecz państwa. Wyższe są w zamożnej Szwecji i Niemczech, ale kraje te mają teraz związane z fiskalizmem problemy - choćby wolniejszy rozwój. Ekonomiści tłumaczą, że konieczne są reformy systemu podatkowego. Najpierw należy zająć się zmniejszeniem składek na ubezpieczenia społeczne, które są przyczyną bezrobocia, wysokich cen i niskich płac.

Polskie dni wolności podatkowej
1994 rok - 1 lipca,
1995 - 6 lipca,
1996 - 4 lipca,
1997 - 28 czerwca,
1998 - 22 czerwca,
1999 - 16 czerwca,
2000 - 16 czerwca,
2001 - 18 czerwca,
2002 - 24 czerwca,
2003 - 28 czerwca,
2004 - 24 czerwca,
2005 - 22 czerwca,
2006 - 20 czerwca,
2007 - 16 czerwca.