Radosław Gilewicz: Nie byłem szpiegiem

Paweł Drażba
Z Radosławem Gilewiczem, byłym piłkarzem reprezentacji Polski, rozmawia Paweł Drażba

Za pięć dni rozpoczynają się mistrzostwa Europy. Jak oceniłby Pan szanse polskiej reprezentacji w tym turnieju?

Są takie same jak u piętnastu pozostałych finalistów. W Austrii i Szwajcarii nie będzie już słabych drużyn. Każdy jest w stanie pokonać każdego. Spodziewam się naprawdę znakomitego turnieju.

Kto jest Pańskim faworytem do zwycięstwa?

Chyba Pana zaskoczę... Niemcy. To znakomita drużyna. Grają z wielkim zacięciem, ciągle atakuje, często stosują pressing. Jeśli Polska szybko odpadnie z turnieju będę im serdecznie kibicował.

Trenerem reprezentacji Niemiec jest Pański serdeczny kolega Joachim Löw. Dzwonił do Panu podpytać jak pokonać drużynę Beenhakkera?

Z Loewem rozwiałem tylko ogólnikowo, wymienialiśmy poglądy. Ja go pytałem o Niemców, a on mnie o polską drużynę. Nie było żadnego sprzedawania informacji. Jestem patriotą i nigdy bym tego nie zrobił.

A czy o rozszyfrowanie Polaków nie prosili Pana czasem Austriacy? Mieszkał Pan w tym kraju przez wiele lat.

Nikt mnie o to nie prosił. Ale nawet gdyby, to naprawdę nic bym nie powiedział. Czekałem raczej na telefon od Beenhakkera. Mieszkałem w Austrii osiem lat. Znam tam wszystko i wszystkich. Nikt z polskiego sztabu nie poprosił mnie jednak o pomoc. Przyznam, że to dla mnie małe rozczarowanie. Mam jednak nadzieję, że poradzimy sobie z Austrią.

Austriacki Związek Piłki Nożnej oficjalnie zaprosił Pana na mistrzostwa.

I jestem im za to bardzo wdzięczny. Zresztą zawsze cenili mnie bardziej za granicą, niż w kraju. W Austrii będę ambasadorem polskiej piłki. Wybieram się na pewno na dwa pierwsze mecze. A jeśli czas pozwoli i z Chorwacją nie będziemy grali już o nic, to być może zostanę dłużej.

Myśli Pan że wyjdziemy z grupy?

Na pewno awansują Niemcy. My z kolei, z Chorwacją i Austrią, będziemy bili się o drugie miejsce. I nie będzie łatwo. Szczególnie z Austriakami. Są świetnie przygotowani fizycznie, grają z wielką determinacją. I nikt na nich nie stawia. To może być kolejny atut.

Tak jak Grecji na Euro 2002?

Dokładnie. Nikt nie dawał im cienia szansy, a Grecy sprzątnęli złoto. Myślę jednak, że teraz niczego wielkiego nie osiągną.

Kto z kolei może być czarnym koniem turnieju?

Myślę, że Polska. Mamy czterech znakomitych liderów - Boruca, Krzynówka, Smolarka i Błaszczykowskiego. Dużo może zdziałać zwłaszcza ten ostatni. No i wierzmy w magię Leo. Ma świetny wpływ na naszych piłkarzy.

Który zawodnik będzie największą gwiazdą czerwcowego turnieju?

Nie mam wątpliwości, że Franck Ribéry. To geniusz, piłkarz kompletny. Dobrą formę może też potwierdzić Cristiano Ronaldo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl