Urzędnicy są źli, bo muszą pracować w weekend

Katarzyna Borowska
Donald Tusk popsuł humory swoim urzędnikom.

Donald Tusk popsuł humory swoim urzędnikom. Gdy cała Polska cieszy się na kilkudniową majową labę, w kancelarii premiera chodzą ze skwaszonymi minami.

Nic dziwnego - 2, 3 i 4 maja będą musieli przyjść do pracy, bo szef rządu zaplanował narady i spotkania. Niektórzy kombinują, by choć w ogrodzie otaczającym budynek zrobić wieczorem grilla.

Dlaczego premier nie weźmie przykładu z narodu i nie wybierze się na zieloną trawkę? - Są tematy, które wymagają więcej czasu i skupienia, niż można wygospodarować w normalnym tygodniu. Dlatego zaplanowano je na długi weekend - wyjaśnia Agnieszka Liszka, rzecznik prasowy rządu. Zdradza, że 3 i 4 maja premier zaplanował spotkania z ministrami. - To robocze rozmowy o działalności resortów - mówi. Będą też oficjalne obchody Dnia Flagi (2.05) i Konstytucji 3 maja. Nie mogą się obyć bez premiera.

Niezadowolenia nie kryją niektórzy urzędnicy, którzy z powodu pracowitości szefa sobie nie odpoczną. - Wiele osób planowało wyjazdy, a tu nic z tego, muszą zostać w Warszawie - mówi nasz informator z kancelarii premiera. Inny pracownik kancelarii zdradza nam pomysł na umilenie sobie pobytu w pracy. - Mamy tu duży ogród, może uda się na chwilę wyjść i pospacerować. A może wieczorem zorganizujemy grilla - rozmarza się.

Liszka broni szefa i przekonuje, że do pracy w wolne dni przyjdą tylko najbliżsi współpracownicy szefa rządu. - Będzie tylko ok. 30 osób - mówi.

Tak pracowity majowy weekend to prawdopodobnie precedens w historii polskiego rządu. Mobilizacji w kancelarii w majowy weekend nie pamięta Michał Tober, rzecznik gabinetu Leszka Millera. - Premier na pewno pracował 1 maja, b0 wtedy były spotkania w ogrodach prezydenckich (Aleksander Kwaśniewski spotykał się zawsze 1 maja ze związkowcami, samorządowcami i przedsiębiorcami). 3 maja uczestniczył w uroczystościach patriotycznych, ale to raczej z doskoku, w kancelarii, z tego co pamiętam, w te dni nie urzędował - mówi Tober. Wspomina nawet, że raz wypoczywał podczas majówki razem z premierem w tym samym miejscu - w ośrodku rządowym w Łańsku na Mazurach.

Pracowicie chciał spędzić majówkę premier Jarosław Kaczyński. Rok temu zaplanował na te dni wyjazd na Bliski Wschód. Samolot został jednak zawrócony przez brak zgody na przelot nad Irakiem.
- Siedzieliśmy wtedy ok. 20 godzin w samolocie. Urzędnicy, z tego co pamiętam, mieli wolne - mówi Jan Dziedziczak, rzecznik rządu Kaczyńskiego. - Ale nie widzę nic złego w tym, że urzędnicy Tuska muszą pracować. Jeśli się jest w służbie u szefa rządu, trzeba być na takie sytuacje przygotowanym - mówi były rzecznik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl