Prezydent trzyma MON w szachu.

Joanna Ćwiek
Od kilku tygodni prezydent zwleka z podpisaniem nominacji generalskich 15 oficerom przedstawionym do awansu na stopnie generalskie przez ministra Bogdana Klicha.

- To grożenie palcem rządowi za odwlekanie ustawy dotyczącej podziału kompetencji w UE - politolog Jarosław Flis nie ma wątpliwości, że postępowanie prezydenta nie jest przypadkowe.

Ustawa kompetencyjna konieczna jest do ratyfikacji traktatu lizbońskiego. Kompromis między Lechem Kaczyńskim i Donaldem Tuskiem zakładał znowelizowanie ustawy o współpracy rządu, parlamentu i prezydenta w sprawie członkostwa Polski w UE. Tylko wszystkie te organa państwa będą mogły wspólnie zmienić zasady członkostwa Polski w Unii.

- Czy generałowie są zakładnikami tej ustawy, okaże się w ciągu najbliższych dni. Ale niewykluczone, że to koniec zawieszania broni między dużym i małym pałacem - zastanawia się Flis.

Wczoraj w ?Sygnałach Dnia" Jacek Kurski zapowiedział, że jeśli nie dojdzie do uchwalenia ustawy, prezydent odmówi ratyfikacji traktatu lizbońskiego. W rządowym projekcie nie ma ani słowa o zgodzie prezydenta przy zmianie unijnych decyzji. Własny projekt ustawy złożył PiS. Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski zapowiedział już, że projektu nie poprze.PO uważa, że jest on niezgodny z konstytucją.
Rzecznik prasowy ministra obrony narodowej Robert Rochowicz alarmuje, że jak dotąd MON nie dostał odpowiedzi w sprawie nominacji. Sprawa jest dla resortu pilna, bo mają być one wręczone 3 maja.

Nieoficjalnie wiadomo, że prezydent zaakceptował tylko 3 z 15 kandydatur. Według TVN24 część nazwisk, na które nie zgodził się prezydent, trafiła już raz na biurko Lecha Kaczyńskiego w czasie gdy ministrem był Radosław Sikorski. Wtedy również nie zostały zaakceptowane.

- To precedens - ocenia Jerzy Szmajdziński, były minister obrony narodowej. - Nigdy dotąd nie zdarzyło się, żeby prezydent odrzucił aż tyle nominacji. Bywały tylko pojedyncze przypadki - opowiada.
Być może nie zdarzyło się tak dlatego, że poprzedni ministrowie, zanim podpisali nominacje, konsultowali kandydatury z prezydentem. - Dzięki temu udawało się uniknąć niezręcznej sytuacji dla samych oficerów - powiedział IAR były minister obrony narodowej Aleksander Szczygło.

Rozpoczęcia kolejnej woj-ny o traktat lizboński przy pomocy nominacji generalskich nie wyklucza także Szmajdziński. - Nie od dziś wiadomo, że Kancelaria Prezydenta i Kancelaria Premiera to dwa sztaby wyborcze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl