Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice w areszcie, dziewczynki wrócą do Polski

Marcin Pszczółkowski
Nie wiadomo, kiedy wrócą do kraju Marta i Angelika, dziewczynki porwane w piątek przez matkę z elbląskiego Domu Dziecka.

Przypomnijmy - dzieci zostały odnalezione w niedzielę w Austrii, dwa dni po zaginięciu. Obecnie przebywają w tamtejszej placówce opiekuńczej. Austriacka policja zatrzymała rodziców w areszcie.

Elbląski Sąd Rodzinny i Nieletnich rozpoczął wczoraj procedurę związaną ze sprowadzeniem dzieci do Polski.
- Do Komendy Głównej Policji zostanie wysłany odpowiedni wniosek - mówi Justyna Grzeczka z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. - Stamtąd odeślą go do austriackiej policji. Trudno nam jednak powiedzieć, jak długo może potrwać przekazanie dziewczynek do Polski.

Franciszek Dowgul, dyrektor Domu Dziecka w Elblągu nie ukrywa, że w piątek przeżył szok.
- Matka wcześniej cały czas miała kontakt z dziewczynkami - mówi. - Rok temu zabrała dzieci do domu. Jednak wiedzieliśmy, gdzie dziewczynki się znajdują. Teraz było to uprowadzenie. Akurat w piątek na terenie naszej placówki odbywał się festyn z okazji Dnia Dziecka. Do dzieci przyszli rodzice. Nie byliśmy w stanie zauważyć, że dziewczynki zniknęły.

Matce dziewczynek sąd ograniczył prawa rodzicielskie. Jednak kobieta cały czas deklaruje, że chce być z dziećmi.
- Ta rodzina już jakiś czas temu wyprowadziła się z Elbląga - mówi dyrektor Dowgul. - Mąż podjął pracę w Austrii. Pewnie chcieli zabrać dzieci tam, gdzie teraz mieszkają.
Dyrektor zapowiada, że po powrocie Marta i Angelika będą objęte opieką psychologa.
Dom Dziecka wystąpi też do sądu o ustalenie ewentualnych widzeń z rodzicami pod nadzorem opiekuna.

Miejsce pobytu dzieci szybko wykryto, ponieważ ich dane wpisano do Systemu Informacji Schengen.
- Dzięki temu szybko otrzymaliśmy dane od austriackich kolegów o odnalezieniu dziewczynek i ich rodziców - dodaje Justyna Grzeczka. W ramach obszaru Schengen nie ma wewnętrznych kontroli na granicach krajów unijnych.

- Rodzice wyrabiają dzieciom paszporty lub dowody osobiste na pięć lat - informuje Grzegorz Goryński, rzecznik prasowy komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku. - W praktyce jednak dokument trzeba tylko pokazać na żądanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki