Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratujmy łabędzie przed Dolmedem

Cezary Kaszewski
Najpierw ktoś utrącił łabędziom szyje. Potem rozbił skrzydła.

W akwenie bez wody, który dzisiaj zamieniono w śmietnik, pod koniec lat 70. działała kiedyś fontanna. Od parunastu lat rzeźba Jerzego Boronia przed Dolmedem, od ulicy Strzegomskiej, ma formę utrąconego kikuta.
A był czas, kiedy łabędzie były piękne. Zaprojektowane przez artystę rzeźbiarza Jerzego Boronia, postawione w 1978 roku przed Centrum Diagnostyki Medycznej, stanowiły swoisty kontrapunkt dla nowoczesnej bryły budynku. Zbiornik z wodą wyłożono błękitną mozaiką. Widok sielsko-anielski. Boroń nie uległ modzie i płynął pod prąd. Kiedy w sztuce królowała abstrakcja, ten sięgnął po stary repertuar. Bo któż nie ulegnie czarowi białego łabędzia, sunącego po gładkiej tafli wody? To była sztuka dla ludzi, przewrotna jednocześnie, zaprojektowana z poczuciem humoru.
Łabędzie miały się dobrze... do czasu, kiedy przestała działać fontanna. Łabędzie bez wody, pozostały bezbronne. Rzeźbę systematycznie degradowano. W tej chwili przedstawia opłakany widok.
A jest co ratować. Dzięki uprzejmości miejscowej Akademii Sztuk Pięknych mamy obszerną dokumentację dzieła, Katedra Rzeźby (Boroń był kiedyś dziekanem i prorektorem tej uczelni) chętnie podejmie się rekonstrukcji uszkodzonych fragmentów.
Zainteresowanie wykazuje Komisja Kultury Towarzystwa Miłośników Wrocławia. Kto przyjdzie im w sukurs? Samymi chęciami rzeźby się nie zrekonstruuje, potrzebne są jeszcze pieniądze. Jest o co grać, obiektów sztuki we Wrocławiu nie mamy za wiele, a już sztuka lat 70. stanowi prawdziwy rarytas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska