Wpadli na pomysł, jak zarobić na korkach

We Wrocławiu jest jego żeńska wersja. Któż to? Pracownica firmy zarządzającej parkingiem przed sklepem Carrefour Express przy ulicy Krakowskiej.
Śniada i wytatuowana dziewczyna pozwala tam parkować tylko tym, którzy zapłacą dwa złote. Oficjalnie za parkowanie, ale sama przyznaje, że chodzi o przejazd do ulicy Krakowskiej. Za wjazd na parking nie płacą tylko klienci sklepu, jeśli pokażą paragon.
- Pobieramy opłaty od czasu, gdy zaczął się tu wielki remont. Przez pierwsze dni mnóstwo ludzi robiło sobie przez nasz parking objazd - wyjaśnia strażniczka porządku ruchu. - Momentem krytycznym był wypadek na parkingu. Jeden z przejeżdżających potrącił małą dziewczynkę - opowiada.
Wtedy firma zarządzająca parkingiem doszła do wniosku, że trzeba ograniczyć i kontrolować ruch na parkingu. Właściciele Carrefoura nie protestują, choć liczba aut jadących dzikim skrótem nie zmniejszyła się aż tak bardzo. Gro kierowców woli bowiem wyszperać w kieszeni dwa złote, niż stać w długiej kolejce aut na Traugutta.
Strażniczka przyznaje też, że sporo ludzi po zapłaceniu dwóch złotych pędzi na łeb na szyję. Podobno ze zgryzoty i złości za utraconą kasą.
- Przyjeżdżam na Krakowską codziennie w interesach. Nawet po kilka razy. Dla mnie każdy sposób na ominięcie choć fragmentu korka jest wart paru groszy - mówi wrocławski kierowca Zbigniew Smulski.
Jak jeżdżą ci, którzy chcieliby skorzystać z drogowego brodu i nie boją się myta? Jadąc ul. Kościuszki w kierunku Księża Małego, trzeba skręcić w ul. Świstackiego, potem prosto Brzeską, a potem dwa złote i przez Carrefour. Z niego już na Krakowską.