Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk nie dla Drzymały

Marcin Rybak
Paweł Relikowski
Ta transakcja miała być wielką szansą dla miasta. Prezydent się wycofał, choć miał poparcie radnych. Jeszcze wczoraj po południu miejscy urzędnicy przekonywali nas, że fuzja Śląska Wrocław i Groclinu Grodzisk Wielkopolski to wielka szansa dla miasta.

Nie mieli żadnych wątpliwości, że to świetny pomysł. Wielka piłka we Wrocławiu to szansa na promocję miasta, pieniądze, a nawet zwrot kosztów budowy stadionu na Maślicach, szykowanego na Euro 2012. Powoływali się na ekspertyzy renomowanych firm doradczych.
To my mieliśmy wątpliwości. Wytykaliśmy magistratowi, że fuzja to dla Wrocławia być może szansa na zyski w przyszłości, ale dla Zbigniewa Drzymały i jego spółek realny zysk już dziś.
Dostałby z miejskiej kasy 20 milionów złotych w gotówce. Zmniejszyłby koszty, jakie jego spółki - dziś w kiepskiej kondycji finansowej - ponosiły na utrzymanie klubu w niewielkim Grodzisku. Tam spółki Drzymały dawały rocznie od 7 do 16 mln zł na piłkę nożną. We Wrocławiu byłoby to zaledwie 3,5 mln.

Czyżbyśmy przekonali pana prezydenta i jego urzędników?
Wieczorem Rafał Dutkiewicz spotkał się z szefami klubów wrocławskiej Rady Miejskiej. Dostał informację, że wszyscy bez sprzeciwu popierają dofinansowanie Śląska Wrocław (od przeszło roku należącego do miasta) kwotą 25 mln zł.
Ale prezydent chciał więcej. Zażądał deklaracji, że wszyscy popierają nie tylko dotację dla Śląska, ale i projekt fuzji z Groclinem.
- Nie było jednoznacznej deklaracji, że fuzja zyska poparcie - mówi rzecznik prezydenta Marcin Garcarz.

Jednak szef radnych PO Tomasz Hanczarek zdecydowanie zaprzecza słowom Garcarza. - Niektórzy mieli wątpliwości wynikające z braku pełnej informacji o szczegółach projektu. Ale mówiliśmy, że jeżeli prezydent uważa to za dobre rozwiązanie, to je popieramy. Wtedy się wycofał - relacjonuje.
Dotarliśmy do umowy, jaką gmina Wrocław zawarła z Drzymałą.Nie ma w niej ani słowa o tym, że można się z niej po prostu wycofać. Umowa stałaby się nieważna, gdyby Rada Miejska odrzuciła dzisiejszy projekt uchwały. Ale głosowania w ogóle nie będzie.

Jakie mogą być konsekwencje tej decyzji? Rzecznik Zbigniewa Drzymały Jerzy Pięta przypomina, że Groclin poniósł znaczne koszty. Na przykład zrezygnował z gry w Pucharze UEFA po protestach wrocławskich kibiców. Swoje koszty z tego tytułu wycenił na 4 miliony złotych. Na wieść o tym, że nie będzie pucharów, z Groclinu odeszli najważniejsi zawodnicy.
- Straciliśmy wiele miesięcy i sporo pieniędzy - mówi Jerzy Pięta. - Za wcześnie na decyzję, czy zażądamy odszkodowania.

- Panowie Dutkiewicz i Drzymała są dżentelmenami. Myślę, że rozstaną się w zgodzie i nie będzie żadnych roszczeń - przewiduje mecenas Jacek Masiota, który przygotowywał fuzję na zlecenie władz Wrocławia.
Niezależnie od tego, czy Drzymała zażąda odszkodowania, miasto już poniosło koszty. Sama umowa z mecenasem Masiotą to 110 tys. zł. Do tego dochodzi koszt wyceny Śląska - nieruchomości i piłkarzy.

Rzecznik prezydenta, Marcin Garcarz deklaruje, że jeszcze w lipcu do Rady Miejskiej wpłynie projekt nowej uchwały o dofinansowaniu Śląska miejskimi pieniędzmi. Na pewno nie będzie to kwota 25 mln zł. Jaka w takim razie? Dziś jeszcze nie wiadomo. Wiadomo tylko, że ma być przeznaczona na zakup nowych zawodników. Trenerem zespołu ma pozostać Ryszard Tarasiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska