Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca fachowca jest u nas coraz wyżej ceniona

Piotr Brzózka
Na wejściu Polski do Unii Europejskiej najbardziej zyskali... tokarze, a raczej ich portfele - po 4 latach są grubsze niemal o połowę. Najmniejsze podwyżki od 2004 r. dostali mechanicy, ale oni i tak pozostają najlepiej zarabiającymi robotnikami w kraju - wynika z najnowszego raportu Money.pl.

GUS podał właśnie, że przeciętne wynagrodzenie w polskich przedsiębiorstwach wynosi już 3137 zł. W ciągu ostatniego roku wzrosło 12,6 proc. - takiego tempa jak dotąd nie notowaliśmy nigdy. Badania rynku wskazują, że w tym roku podwyżki przyzna swoim pracownikom 50 do 90 proc. przedsiębiorców. Jednocześnie bezrobocie osiągnęło najniższy od transformacji poziom 10 proc.

- Od 2004 r. robotnicy zyska-li najwięcej ze wszystkich grup zawodowych. Zawdzięczają to boomowi, jaki przeżywa polski przemysł. Z drugiej strony, to efekt upadku szkolenia zawodowego. Starsi fachowcy odchodzą na emeryturę, średnie pokolenie emigruje na Wyspy, w kraju nie ma ich kto zastąpić. Firmy muszą podnosić płace, by znaleźć chętnych do pracy - mówi Jacek Ambroziak, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.

Firma badawcza Advisory Group TEST Human Resources na zlecenie portalu Money.pl zbadała, jak od 2004 r. zmieniły się zarobki robotników.

Najlepiej opłacaną grupą są mechanicy, których przeciętne uposażenie wynosi 3,5 tys. zł. Właśnie oni w ciągu ostatnich czterech lat zyskali najmniej - średnie podwyżki sięgnęły zaledwie 3,9 proc. W innych zawodach wzrosty są jednak dużo bardziej imponujące.

Aż 43,8 proc. zyskali tokarze - specjaliści od "rzeźbienia" w metalowych prętach. Choć ich zarobki sięgające 2,6 tys. zł na kolana nie powalają, należy pamiętać, że w 2004 r. zarabiali przeciętnie zaledwie 1,7 tys. zł. Od tokarzy wymagana jest znajomość rysunku technicznego, obsługi maszyn i precyzja mierzona w setnych częściach milimetra.

O 41 proc. wzrosły płace liniowego kontrolera jakości ( średnia pensja to 3 tys. zł), 39 proc. zyskali elektromonterzy (3,2 tys. zł), a 31 proc. więcej mają elektrycy (3,3 tys. zł). Nawet sprzątacze zarabiają więcej o 21 pro. (1,6 tys. zł).

Raport Money.pl nie uwzględnia zarobków budowlańców, a te - według innych szacunków - od wejścia do Unii wzrosły nawet o 100 proc. - Cztery lata temu średnia płaca murarzy, tynkarzy i cieśli wynosiła w mojej firmie 2200-2400 zł. Dziś to już ok. 5 tys. zł - mówi Henryk Ulaha, prezes łódzkiej firmy budowlanej Varitex.

Money.pl zwraca uwagę, że płace są uzależnione od potrzeb lokalnych rynków: ilości działających zakładów, szkół, często od tego, ilu fachowców z danego miasta wyjechało na Zachód.

Dlatego elektryk zarobi przeciętnie w Krakowie 4112 zł, ale w Łodzi i Poznaniu - ledwie 2882 zł. W Wielkopolsce i centralnej Polsce najniższe są również płace brygadzistów (2900 zł), podczas gdy w Warszawie ich średnie uposażenie wynosi 3738 zł. Sprzątacz dostaje na Podlasiu, Lubelszczyźnie, Podkarpaciu i w Świętokrzyskiem blisko 1600 zł, a w województwach dolnośląskim i opolskim - tylko 1200 zł brutto.

Ekonomiści zauważają jednak, za wzrostem płac nie idzie zauważalny wzrost wydajności, na skutek czego Polska gospodarka staje się coraz mniej konkurencyjna. Wyższe płace także nakręcają inflację, która osiąga dawno już niespotykany poziom 4,3 proc. To z kolei przekłada się na podwyżki stóp procentowych, które podcinają tysiącom Polaków marzenia o kredycie na zakup własnego mieszkania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki