Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawem przywiązana do domu i ujęcia wody

Marcin Pacyno
Elżbieta Jankowska z wybudowania w sołectwie Pomysk Wielki wykupiła mieszkanie od Lasów Państwowych.

W akcie notarialnym zapisano jej obowiązek dostarczania wody sąsiadom z tego samego budynku. To bardzo kłopotliwy i kosztowny obowiązek.

- Mąż pani Jankowskiej chciał wybudować nowe ujęcie wody i my się na to zgodziliśmy - wyjaśnia Elżbieta Smolarek, sekretarz Nadleśnictwa Bytów, do którego dom pierwotnie należał. - Sam zaproponował, że będzie dostarczał wodę mieszkańcom pozostałych lokali. Dlatego też takie zapisy znalazły się w akcie notarialnym.

Jankowska rozwiodła się z mężem i jako ostatnia wykupiła mieszkanie. Nikt jej nie pytał, czy chce dostarczać wodę sąsiadom. - Po prostu znalazł się taki zapis, którego nie byłam świadoma. Zostałam przykuta do tej wody i nie mogę opuścić mieszkania. To coraz bardziej dotkliwe. Zwróciłam się do gminy, aby przejęła moje ujęcie wody lub podłączyła nas do wodociągu, ale zostałam odesłana z kwitkiem. Mnie nie stać na to, aby dostarczać wodę sąsiadom za 1,84 zł otegoza metr sześcienny. To nawet na prąd nie starcza, a są inne, i to duże koszty - zaznacza Jankowska.

Leszek Waszkiewicz, wiceburmistrz Bytowa złudzeń nie pozostawia. - Znam sprawę, ale pani Jankowska nie proponowała nam przejęcia tego ujęcia wody - zastrzega. - W przypadku przejęcia tych urządzeń przez gminę czy wodociągi musielibyśmy stać się współwłaścicielem tego budynku, a to wiązałoby się także z udziałem np. w remontach.

Jego zdaniem, najprostszym rozwiązaniem byłoby dogadanie się mieszkańców domu co do stawek. To zdaje się być niemożliwe, gdyż nie są to majętni ludzie.

- Mam siódemkę dzieci i nie stać mnie na to, aby płacić za wodę 6 złotych, a tyle tu powinna kosztować - przyznaje Grażyna Żynda. - Rozumiem, że sąsiadki nie stać na dostarczanie nam wody, ale według aktu notarialnego, ma taki obowiązek.

Elżbieta Jankowska nie ma już sił ani pieniędzy na walkę. - Zostałam wpuszczona w maliny i nie wiem już, co robić. Chciałam wyjechać, ale nie mogę, bo sąsiedzi zostaną bez wody, a ja mam obowiązek im ją dostarczyć. To bzdura. A gdyby mnie zabrakło, to mój 15-letni syn będzie musiał dostarczać wodę? - pyta ze łzami w oczach. Nie może też sprzedać mieszkania z takim balastem. Została "przywiązana? do tego domu i ujęcia wody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki