Jak zrozumieć mężczyznę

Grzegorz Sobaszek
Najokrutniejszy miesiąc to kwiecień. Na szczęście tylko dla tych, którzy mają słabość do anglosaskiej poezji i uwierzyli pewnemu błyskotliwemu nobliście na słowo.

Bo ten złowrogi kwiecień, jak dowodził genialny T.S. Eliot, "wywodzi z nieżywej ziemi łodygi bzu, miesza pamięć i pożądanie, podnieca gnuśne korzenie, sypiąc ciepły deszcz" (tak to na polski przetłumaczył Czesław Miłosz). Ale ci, którym bliżej do farmacji niż wykwintnych wersów, bez trudu przekonają was, że przy czerwcu kwiecień jest doprawdy niewinnym berbeciem.

Bo to właśnie w tym miesiącu koncerny farmaceutyczne odczują spadek sprzedaży środków przeciwbólowych. Oczywiście wszystko przez facetów, którzy będą omijać apteki szerokim łukiem. W końcu każdy normalny mężczyzna, kiedy namawia kobietę na małe seksualne co nieco i w odpowiedzi słyszy: "Boli mnie głowa", zasuwa po proszki.

Ale do 29 czerwca zdecydowana większość facetów nie będzie chciała pracować nad przedłużaniem gatunku ludzkiego. Zamiast tego wasi przystojniacy zaczną się oglądać za chłopakami. OK, stracą producenci tabletek, prezerwatyw i futerkowych kajdanek, ale za to zyskają producenci piwa, czipsów i piszczałek. No bo jak tu o suchym pysku i pustym żołądku przez półtorej godziny podziwiać 22 uganiających się za piłką kolesiów?

Dla prawdziwego kibica to nie do pomyślenia. Tak samo jak pielgrzymki do apteki w TE dni. Jak donoszą moi koledzy z działu sportowego, podobno aż 30 procent Polaków w wieku reprodukcyjnym na pytanie: "Wolisz seks czy mecz?", odpowiada: "Mecz".

W niektórych krajach, o ile dobrze pamiętam, m.in. w Brazylii, gdy odbywają się futbolowe fiesty, aż 80 procent panów woli podziwiać harce z piłką, niż zajmować się poszukiwaniem mitycznego punktu G. W jednej ze swoich sztuk wybitny polski dramaturg Bogusław Schaeffer wyjaśnił, dlaczego oglądanie meczów jest nudne.

Przecież z góry wie, że może się spodziewać remisu lub wygranej. A kto zostanie zwycięzcą, kompletnie go nie interesuje. Na szczęście dla wielu kobiet, które podczas Euro 2008 nareszcie znajdą chwilę na plotki z przyjaciółkami, bezstresowe zakupy albo kurs paralotniarski, większość facetów przedkłada futbol ponad teatr.

Ale spieszcie się, drogie panie. To jeszcze tylko dwa i pół tygodnia. Potem wasi mężowie, narzeczeni i konkubenci znów nabiorą wigoru i zaczną się upominać o swoje. Mając w pamięci błyskotliwe dryblingi swoich idoli, z impetem przypuszczą atak na waszą bramkę. Jeśli zagrają taktycznie, zauważą wreszcie, że gdzieś w połowie czerwca zmieniłyście fryzurę, doliczą się trzech nowych torebek i obsypią was komplementami.

W rewanżu wystarczy jednemu z drugim powiedzieć, że jest jak Ebi Smolarek. To prawda, nie każdy z nas może liczyć na tytuł króla strzelców. Ale nie traćcie wiary. Przecież do mundialu w 2010 roku zostały jeszcze ponad dwa lata. Może do tego czasu ktoś wreszcie potwierdzi istnienie mitycznego punktu G i nie trzeba będzie liczyć na dogrywkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl