Na pewno idealny dla marszałka, bo wychwala jego przedsiębiorczość. Dla nas mniej, bo jakoś słabo tego doświadczamy. Pan marszałek, jak słyszymy jest dumny ze swoich osiągnięć. Wiele dla nas już podobno zrobił. Co? Obwodnice miast, lepsza służba zdrowia, szybkie czyste pociągi? Pomarzyć dobra rzecz... Po pierwsze bowiem w ciągu 100 dni niewiele można zrobić, nawet jeśli się jest porządnym człowiekiem, a na dodatek członkiem partii, której szef (Donald Tusk) która obiecuje cuda. Ale załóżmy, że cuda się zdarzają. Rzecz w tym, że pan marszałek nie może się na nich skupić. Okazuje się, że drugiej setki rządzenia może nie doczekać. Jak słyszymy, z trudem wypichcona sejmikowa koalicja może się rozpaść, a kandydaci do zastąpienia Marka Łapińskiego na stanowisku już nerwowo przebierają nogami. Ich prawo.
Zresztą, moim zdaniem to nie ma znaczenie. Najważniejsze jest coś innego - w zarządzie województwa nie ma żadnej kobiety, czyli kogoś chętnego do pracy, a nie "politykowania". Nie na darmo żelazna dama brytyjskiej polityki, Margaret Thatcher, mawia: "W polityce, jeśli chcecie słów, zwróćcie się do mężczyzny, lecz jeśli chcecie czynów - zwróćcie się do kobiety". Święta racja! Kłopot w tym, że PO i PSL jakoś chyba wolą gadać niż robić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
