Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadleśniczy chce wykurzyć posła

Piotr Kanikowski
06 Polska Picture Caption benton 8.5pt Red
06 Polska Picture Caption benton 8.5pt Red
Posłowi PiS-u grozi sądowa eksmisja. Po dobroci nie chce opuścić mieszkania.

W najbliższy czwartek sąd zdecyduje, czy eksmitować lubińskiego posła PiS Piotra Cybulskiego z mieszkania Lasów Państwowych, w którym zapuścił korzenie. Polityk trzeci rok opiera się próbom usunięcia go z zajmowanego bez umowy służbowego lokum.
Sprawa jest tym bardziej bulwersująca, że Piotr Cybulski to jeden z najzamożniejszych polskich parlamentarzystów - ma niemal 300 hektarów ziemi, na które w 2007 roku uzyskał prawie 1,6 mln zł różnego rodzaju dopłat. Ma też 180-metrowy dom (oficjalnie niezakończony), czteroletnie audi oraz solidną pensję zawodowego posła (105 tys. zł brutto rocznie plus 27.840 zł diety). Bez wątpienia stać go na wynajęcie mieszkania.

Parlamentarzysta płaci regularnie czynsz. Zdaje sobie sprawę, że powstanie zaległości nadleśnictwo mogłoby wykorzystać przeciwko niemu.
Gdy jesienią ubiegłego roku opisaliśmy konflikt, Cybulski uprosił lubińskiego nadleśniczego Sławomira Jaworskiego , by nie wyrzucał go przed zimą. Zależało mu na wyciszeniu sprawy, bo zbliżały się wybory parlamentarne.
- Ugiąłem się - opowiada Jaworski, który ze względu na brak służbowego lokum codziennie dojeżdża do pracy z odległego o 65 kilometrów Żmigrodu. - Zawarliśmy dżentelmeńską umowę, że poseł wyprowadzi się wiosną. Nie zrobił tego, więc nie miałem wyjścia i w kwietniu skierowałem do sądu wniosek o eksmisję.

Takie dżentelmeńskie umowy Piotr Cybulski zawierał już wcześniej. Gdy zbliżał się termin wyprowadzki, zawsze znajdował wytłumaczenie. Jesienią tłumaczył, że nie ma się gdzie wyprowadzić, bo nie skończył budowy. Wczoraj zapytaliśmy Piotra Cybulskiego, czy wstydzi się swego postępowania.
- W stosunku do takich osób, jak ja, prawo jest niejednoznaczne, więc nie będę wypowiadał się na ten temat - oświadczył Cybulski i odłożył słuchawkę telefonu.
Poseł był nadleśniczym w Lubinie do listopada 2005 roku. Gdy zdobył mandat poselski, rzucił robotę w Lasach Państwowych, choć na oficjalnej stronie Sejmu wciąż występuje w mundurze leśnika.

Zanim odszedł z firmy, zdążył przekształcić jeden z dwóch biurowców w siedzibie lubińskiego nadleśnictwa na służbowe lokum. Pracownicy zostali ściśnięci w głównym budynku, a na piętrze drugiego, w podwórzu, powstało 170-metrowe mieszkanie, w którym do dzisiaj rezyduje Piotr Cybulski. O nie właśnie toczy się wojna.
Według Sławomira Jaworskiego, w ostatnich miesiącach poseł nie szukał z nim porozumienia. Za to wykorzystując swoje znajomości, próbował załatwić problem ponad głową nadleśniczego.
Afera nie służy dobrze wizerunkowi PiS-u w regionie. - Sprawa ucichła, więc byłam przekonana, że konfliktu już nie ma - dziwi się poproszona o komentarz posłanka Elżbieta Witek, szefowa Prawa i Sprawiedliwości w okręgu legnicko-jeleniogórskim.

Sławomirowi Jaworskiemu zależy na mieszkaniu przy nadleśnictwie nie tylko ze względu na kosztowne i uciążliwe dojazdy.
- Pańskie oko konia tuczy - mówi. - Będąc cały czas na miejscu, mógłbym lepiej doglądać moich pracowników.
Na ulotkach wyborczych Piotr Cybulski reklamował się jako "życzliwy z natury". Zasłynął na cały kraj dwa lata temu porzuceniem szeregów Platformy Obywatelskiej i przejściem do PiS, gdy okazało się, że partia Kaczyńskich będzie tworzyć rząd. W Lubinie nazwano to zdradą.
Poseł tłumaczył wówczas swój ruch rozczarowaniem po zerwaniu przez Platformę Obywatelską dżentelmeńskiej umowy w sprawie powstania PO-PiS-u.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska