Nikt nie przestrzega zakazu wjazdu ciężarówek

Ostatnio z takim - na pierwszy rzut oka - absurdem borykają się mieszkańcy Juszkowa. Ulica Ogrodowa jest jedyną trasą dojazdową do stu domów jednorodzinnych. Drugie tyle dopiero powstaje. Na początku jezdni gmina Pruszcz Gdański ustawiła tymczasem... ograniczenie masy pojazdów do pięciu ton.

- Przestrzeganie zakazu jest nierealne. Jak dostarczyć np. węgiel do ogrzewania budynków czy materiały budowlane? - denerwują się mieszkańcy. - Ciężarówki transportujące żwir na budowy mają zazwyczaj 40 ton ładowności. Gdyby w Juszkowie postanowiono przestrzegać prawa, nie powstałby żaden dom albo należałoby przeładowywać materiały do małych samochodów, by móc dostarczyć je do posesji.

- Ograniczenie tonażu pojazdów na ulicy Ogrodowej jest niezbędne i zostanie utrzymane - twierdzi tymczasem Magdalena Kołodziejczak, wójt gminy Pruszcz Gdański. - O jego wprowadzenie wnioskowało kilkunastu mieszkańców tej części wsi. Po pierwsze, ciężarówki przeszkadzają ludziom, którzy zbudowali domy blisko drogi. Po drugie, nie można dopuścić do zniszczenia trasy, utwardzonej niedawno betonowymi płytami. Nie stać nas na nieustanne naprawy nawierzchni. Remont musi wystarczyć na kilka lat. Wiem, że interes inwestorów budujących domy jest w tym wypadku sprzeczny z racjami ludzi, którzy już mieszkają w Juszkowie, a zakazu mało kto przestrzega. Zapewniam jednak, że to się wkrótce zmieni. Pierwszego sierpnia powołujemy Straż Gminną. Posypią się mandaty. Nie oznacza to, że zablokujemy budowanie domów w Juszkowie albo będziemy zmuszać inwestorów do wożenia materiałów taczkami. Każdy, kto jest zmuszony wjechać w tę drogę ciężkim pojazdem, może zwrócić się do gminy o jednorazowe pozwolenie. Wydajemy je od ręki. W najbliższym czasie nie planuje się położenia asfaltowej nawierzchni na tej trasie. Nie widzę takiej potrzeby. Gdy budowy zostaną zakończone, ul. Ogrodową będą poruszały się głównie samochody osobowe.