Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy dni w etnoportkach

Marcin Kostaszuk Jacek Sobczyński
Największym odkryciem festiwalu okazało się jego... miejsce - stare koryto Warty nieopodal starej gazowni
Największym odkryciem festiwalu okazało się jego... miejsce - stare koryto Warty nieopodal starej gazowni fot. waldemar wylegalski
Elektryzujący Finowie Kimmo Pohjonen i Varttina, frapująca Oumou Sangare, ale i beznadziejny hinduski Panjabi MC - rożne były oblicza pierwszej edycji festiwalu Ethno Port Poznań.

Termin? Świetny: jeszcze nie zazębiający się o Maltę, a już w atmosferze swobodnego dogorywania roku szkolnego i akademickiego. Miejsce? Również niezwykłe: z lewej bloki, z prawej industrialne tematy starej gazowni, a za sceną i ziemnym wałem Warta, nad którą można było przespacerować się podczas przerw w koncertach. Program? O tym trochę szerzej.
Nie cierpimy na nadmiar grup folkowych. Jest wizytówka (Kapela Ze Wsi Warszawa), są grupy uznane od lat, ale przeciętnemu słuchaczowi folk nie kojarzy się z odkrywaniem muzycznych źródeł i ich współczesnym odczytywaniem, a jedynie z beztroskim hasaniem Śląska czy innego Mazowsza. Poza tym wydaje się, że angielskie matryce muzyki pop tak dalece opanowały powszechne gusta, że w końcu mogło dojść do przesytu i w konsekwencji coraz powszechniejszego poszukiwania czegoś autentycznego.
Z tego założenia wyszli organizatorzy z CK Zamek i stąd na przykład wspaniały piątkowy występ irańskiej formacji Chemirani's. Muzycy (ojciec i dwóch synów) grali niemal wyłącznie na perskich bębnach Zarb, choć momentami w ich muzykę wkradały się dźwięki cytry. Efekt tej rodzinnej kooperacji był zdumiewający - trudno było uwierzyć, że za obsługę instrumentów odpowiadały zaledwie trzy osoby. Tymczasem jedyną , która dołączyła do muzyków w trakcie koncertu, była ich córka i siostra - Maryan Chemirani, której nostalgiczny acz mocny głos był wiodącym elementem drugiej części tego udanego koncertu, który przyćmił nawet występującą tego samego dnia fińską Varttinę. Kraj Nokii miał chyba najsilniejszą reprezentację, bo poza żywiołowym występem tej grupy (niesamowite wokalistki!) w pamięci na długo pozostanie akordeonowe szaleństwo Kimmo Pohjonena.
Gwiazdą numer jeden była jednak malijska pieśniarka Oumou Sangare. Korpulentna diva pojawiła się w niedzielę na dużej scenie (był jeszcze namiot bliżej Warty - też dobry pomysł), wraz z towarzyszącym jej dziewięcioosobowym zespołem. Choć tematyka tekstów Sangare owiana jest wokół tematów poważnych i nierzadko smutnych (wokalistka najczęściej śpiewa o problemie dyskryminacji kobiet w krajach Trzeciego Świata), to jej poznański występ zadziwił energią i radością. Z perspektywy widza przyjemnie patrzeć, jak z twarzy występujących na scenie artystów przez cały czas trwania koncertu nie schodzi promienny uśmiech.
Żeby nie było tak pięknie, nie sposób nie wspomnieć o klęsce, jaką był występ Panjabiego MC. Artysta miał w założeniu przyciągnąć tę część widowni, której zazwyczaj bliżej do klubów tanecznych, a jednocześnie zwrócić jej uwagę na hinduską tradycję muzyczną. Rzeczywistość zaskrzeczała, bo okazało się, że Panjabi to tylko didżej, do tego miksujący muzykę na tyle nieporadnie, że nawet tańczących pod sceną zraził do siebie ciągłymi zmianami tempa. No i ten jego zespół: raper, który tylko starał się wyglądać na rapera i bębniarze - owszem grający widowiskowo, ale gdy przestawali grać, to dźwięki ich instrumentów i tak płynęły z głośników. W sumie nauczka dla organizatorów, by lepiej sprawdzali, kto się kryje za modnym szyldem - zabrakło choć jednej postaci, która na żywo oddałaby klimat rdzennej hinduskiej muzyki. To już bardziej folkowe były sprzedawane przed wejściem kolorowe spodnie na gumce, nazywane "etnoportkami".
Frekwencyjnie Ethno Port Poznań sukcesem nie był, ale to chyba jedyny zgrzyt. Jeśli bowiem wziąć pod uwagę, że narodziła się impreza z dobrze zarysowanym programem, w nowym, interesującym miejscu w centrum Poznania, to trudno jego organizatorom nie kibicować na przyszłość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski