Grzegorz Sobaszek: Jak zrozumieć mężczyznę

Felieton
Seks z nieznajomym. Seks w romantycznych okolicznościach przyrody. Seks z kobietą albo z dwoma facetami - to najczęstsze fantazje erotyczne nadwiślańskich kobiet.

Zdarzają się oczywiście bardziej wyrafinowane marzenia, jak na przykład miłosne zapasy z bułgarskim komiwojażerem podczas Międzynarodowego Dnia Kaszanki (1 maja). Ale i one wyglądają blado przy tym, co kilka razy w tygodniu wyobraża sobie przeciętna polska gospodyni domowa. I do czego za chińskiego boga się nie przyzna.

"Słuchaj, Władeczku, nie dalej jak wczoraj zafantazjowałam sobie, że robię to z prezesem Pawlakiem na leśnej polanie. A w rytm naszych uniesień podskakuje tysiąc pluszowych zajączków, tych z reklamy niezużywalnych baterii. Czy nie uważasz, że to masakrystycznie romantyczne?" - takie wyznanie pani domu mogłoby podbudować ego prezesa Pawlaka i wprawić w euforię product managera od baterii.

Ale pan domu po tego typu dictum mógłby poczuć tępy ból w okolicach prawej komory. Koleżankom też nie ma się co zwierzać. Wiadomo, jakie są koleżanki. Wystarczy, że obsmarują cię za kurz na parapecie albo fatalnie skrojoną kieckę. Mężczyźni zresztą nie są lepsi. Też mają swoje fantazje.

Najczęstsze to seks w nietypowych pozycjach, miłosne wielokąty i podglądanie innych fantastów, którzy z zapałem wykonują jakże zabawne ruchy posuwisto-zwrotne (przez fachowców zwane frykcyjnymi). O ile wiem, niektórzy faceci mają nie tylko fantazje, ale i koleżanki, z którymi mogą zrealizować przynajmniej część marzeń.

A że nadchodzi lato (już w przyszłym tygodniu będziemy się uganiać za kwiatem paproci), wypada paniom zadośćuczynić. Przynajmniej tym, które fantazjują o seksie w romantycznych okolicznościach przyrody. Proponuję ogólnokrajową akcję "Działka - moje hobby".

W Polsce mamy prawie milion ogródków, więc jest się gdzie wyszaleć. Zwłaszcza że to właśnie bliskość natury budzi nasze pierwotne instynkty. Siejemy, sadzimy, uprawiamy... Czas na ekologiczny zdrowy seks pośród jędrnych dyń i dorodnych marchewek. Można się przy okazji najeść i opalić.

Ale żeby zrealizować marzenia na działce, trzeba się najpierw postarać i oczarować koleżankę. Z tym jest kłopot. Dlatego my, zwłaszcza niezbyt atrakcyjni faceci po trzydziestce, powinniśmy uwierzyć w ptaka. Dokładniej rzecz ujmując, w zamieszkałego w Australii altannika. Koleś ma niezłe obywatelstwo, choć jego fizys nie powala.

Ale altannik nadrabia sprytem. Żeby zwabić samice, w czasie godów buduje tzw. altany (stąd jego ksywka), które przyozdabia kwieciem, owocami i wszystkim, co może popieścić zmysły wybranki. Taki z niego upierzony Michał Anioł. Panny szaleją na punkcie jego estetycznej wrażliwości.

Mają gdzieś, że nie jest napakowany i nie pachnie groszem. Rozmiar nie ma dla nich znaczenia. Wyobraźmy sobie, że pewnego dnia kobiety przestają zwracać uwagę na monetę, facjatę i rozmiar. No właśnie, między innymi dlatego my, faceci o wrażliwych duszach, lubimy sobie pofantazjować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl