Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poszło o pieniądze

Justyna Przybytek
06 Polska Picture Caption benton 8.5pt Red sdfgasdfsad
06 Polska Picture Caption benton 8.5pt Red sdfgasdfsad autor
Pacjenci Zakładu Opieki Długoterminowej na Janowie mogą wkrótce pozostać bez opieki.

Wczoraj co najmniej 20 pielęgniarek z 31 zatrudnionych w zakładzie (związki zawodowe twierdzą, że nawet 28) złożyło wypowiedzenia z pracy.

Poszło o pieniądze. Kobiety od stycznia negocjowały podwyżkę pensji zasadniczej. Domagają się co najmniej 270 zł, dyrekcja proponuje 120 zł. Konflikt przy Szopienickiej zaostrzył się do tego stopnia, że pielęgniarki już od zeszłego piątku prowadziły strajk ostrzegawczy, na kilka godzin odchodząc od łóżek pacjentów. W poniedziałek całkowicie zaprzestały pracy. Przedwczoraj zapowiedziały, że jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, złożą wypowiedzenia.

Wczoraj na biurko dyrektora trafiły stosowne pisma. - Wynagrodzenie zasadnicze to tutaj około 1.500 zł netto, tymczasem średnia w regionie wynosi 2 tys. zł. Pracownice nie żądają aż tyle, ale chcą, aby podwyżki były stopniowane - mówi Krystyna Ptok, przewodnicząca międzyzakładowej organizacji związkowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, która wspiera pracownice zakładu.

W jej ocenie biały personel nie będzie miał problemów ze znalezieniem pracy. - Od zaraz panie mogą być przyjęte na przykład w szpitalu kolejowym - mówi.

Pielęgniarki odchodzić nie chcą, ale twierdzą, że nie mają wyjścia. - Przy takich zarobkach trudno utrzymać rodzinę. Mam dziesięcioletni staż, a dostaję mniej niż koleżanka pracująca za barem - mówi Ewa Schmidt. - Praca tu daje mi olbrzymią satysfakcję, ale nie przy takiej pensji - wtóruje jej Urszula Bogaczyk.

Pacjenci opiekę będą mieli zapewnioną do czasu, aż pielęgniarkom skończy się okres wypowiedzenia. Dla większości ten termin upłynie w lipcu.

Dyrektor zakładu Anna Peciak zapowiada, że najbliższe tygodnie wykorzysta na znalezienie nowego personelu. Uważa, że nie powinno być z tym problemu. - Nie mamy pieniędzy na podwyżki. Jedyne, co mogę zaproponować, to 120 zł - przyznaje. - Zamierzam negocjować z Narodowym Funduszem Zdrowia podwyższenie stawki za opiekę nad chorymi - obecnie to tylko 53 zł - oraz zwiększenie liczby łóżek. Tylko tak mogę zabiegać o dodatkowe pieniądze.

Z jej wyliczeń wynika, że średnia pensja w oddziale to około 1.700 zł. - Z dodatkami za pracę w niedziele i święta oraz wliczając wynagrodzenia oddziałowych - ripostuje Ptok.

Dodatkowego finansowania nie będzie także z kasy samorządu, któremu zakład podlega. Urząd Miasta może wyłożyć pieniądze jedynie na zakup sprzętu czy remonty. - Pieniądze na wynagrodzenia można uzyskać przez zwiększenie kontraktu z NFZ - tłumaczy Jerzy Łączkowski, naczelnik wydziału zdrowia w UM.

W Janowie jest 113 łóżek. Na liście oczekujących jest około 40 osób. Dotychczas zatrudniano 61 pracowników. Połowę stanowiły pielęgniarki, resztę personel opiekuńczy i rehabilitanci.

Pacjentami ZOD są w większości osoby starsze, wymagające całodobowej opieki. - Nie mam na to wszystko żadnego wpływu, boję się tylko, że zostanę bez opieki - obawia się 77-letni pan Karol.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!