Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tiry ominą autostradę i rozjadą nam drogi

Sebastian Dadaczyński
Ciężarówki mogą stać się postrachem mieszkańców
Ciężarówki mogą stać się postrachem mieszkańców Grzegorz Mehring
Tabuny tirów znów rozjadą drogi pomorskich wsi i miasteczek. Wiele wskazuje bowiem na to, że rząd zniesie niedługo winiety dla ciężarówek, przywracając dla nich opłaty na autostradach.

Zmiana dosięgnie więc też pomorską A1, co sprawi, że kierowcy tych samochodów wrócą na przebiegającą nieopodal krajową "jedynkę".

Obecnie firmy przewozowe za winietę płacą ponad 2 tys. zł rocznie i bez ograniczeń mogą się poruszać po autostradach. Teraz rząd chce przywrócić opłatę bezpośrednią za faktycznie przejechane kilometry na tych trasach. Przewidywana w projekcie ustawy stawka za przejazd autostradą wynosi 2,5 zł za km. - Taka zmiana oznacza, że będziemy płacić za każdy przejazd autostradą - żali się Ireneusz Kowalski, kierowca ciężarówki z Gdańska. - Może to wynieść kilkadziesiąt złotych i jest nieopłacalne. Dlatego tak jak wielu moich kolegów - jestem za pozostawieniem winiet. Zresztą, daliśmy temu znak, strajkując przeciwko takim zmianom w Warszawie.

Odpowiedź na nowy system będzie więc jedna: powrót na drogi lokalne. A tego najbardziej obawiają się mieszkańcy i policja. - Mamy doskonały przykład z naszą autostradą. Kiedy była ona bezpłatna, poruszało się po niej nawet 17-18 tysięcy pojazdów na dobę - zauważa podinsp. Janusz Staniszewski, szef pomorskiej drogówki. - Kiedy zaś wprowadzono opłatę 6,70 złotego za przejazd 25 kilometrów, ruch diametralnie się zmniejszył. Podobnie może być, gdy zostaną zniesione winiety.

Za pozostawieniem winiet przemawiają też statystyki. Pokazują one, że im mniej jest na drogach tirów, tym mniej zdarza się wypadków. Doskonale obrazuje tu przykład drogi Gdańsk - Starogard. Od 22 grudnia do 20 lutego, kiedy A1 była bezpłatna, wydarzyło się sześć wypadków i 31 kolizji. Zginęła jedna osoba, a 10 trafiło do szpitala. Po wprowadzeniu opłat - do 20 kwietnia - policja odnotowała tam już osiem wypadków i aż 52 kolizje.

Na pozostawienie winiet nie ma jednak co liczyć. - Od winiet generalnie się odchodzi, państwo zbyt dużo do tego dopłaca - rozwiewa wątpliwości Jan Kulas, tczewski poseł PO. - Jeśli miałyby one zostać, resort musiałby się zwrócić do podatników z pytaniem, czy chcą dopłacać do prywatnych podmiotów.

Poseł zapewnia jednak, że winiety nie znikną z dniem 1 lipca - tak jak zakładał to rząd. Stanie się to dopiero, gdy wszystkie formalności zostaną załatwione do końca, czyli nie wcześniej niż za trzy miesiące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki