Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szybciej z Kasprowego

Przemysław Bolechowski
Popularność kolejki na Kasprowy Wierch nie maleje. Ludzie godzinami czekają na bilety
Popularność kolejki na Kasprowy Wierch nie maleje. Ludzie godzinami czekają na bilety fot. TOMASZ SKOWROŃSKI
Kolejka linowa na Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m.) będzie mogła przez cały rok zwozić ze szczytu 360 turystów na godzinę. Do tej pory było to możliwe tylko w sezonie zimowym, czyli od listopada do kwietnia. Poza tym sezonem w dół mogło zjechać tylko 180 osób na godzinę. Co prawda Ministerstwo Ochrony Środowiska nie podjęło jeszcze w tej sprawie ostatecznej decyzji, ale Tatrzański Park Narodowy przychyla się do zgody na większą przepustowość kolejki. Cieszy to turystów, a oburza ekologów. Wyremontowana kosztem 60 milionów zł i oddana do użytku w grudniu ub.r. kolejka linowa na Kasprowy Wierch pracuje pełną parą. Od modernizacji tylko do marca tego roku przewiozła już 180 tys. ludzi.

Od dawna dyrekcja TPN i działacze organizacji ekologicznych protestowali przeciwko większej przepustowości kolejki, argumentując, że to będzie duże zagrożenie dla fauny i flory Tatr. Alarmowali m.in., że narciarze zniszczą kosodrzewinę i glebę w wyższych partiach gór, a turyści będą mieli negatywny wpływ na populację kozic i świstaków żyjących w rejonie kopuły Kasprowego. Turystów faktycznie jest teraz więcej. Mimo to dyrekcja TPN zgadza się na większą przepustowość kolejki, ale... tylko ze szczytu w dół, po to, by więcej osób mogło zjeżdżać z Kasprowego do Kuźnic.

W kwietniu tego roku dyrekcja Polskich Kolei Linowych złożyła wniosek do ministra ochrony środowiska, prosząc o zgodę, by wagoniki kolejki na Kasprowy mogły przez cały rok zwozić z Tatr turystów z pełną przepustowością.

Tatrzański Park Narodowy popiera ten wnioskek, bo dostrzega plusy takiego rozwiązania. - Przeważają względy bezpieczeństwa ludzi, którzy mogliby znaleźć się w górach np. w razie załamania się pogody. Wtedy kolejka szybko zwiezie ich w dół. Z drugiej strony ci ludzie nie będą schodzili szlakami,
a to ochroni przyrodę przed niszczeniem - mówi Szymon Ziobrowski z TPN.

Paweł Murzyn, dyrektor ds. technicznych PKL, uważa, że to rozsądna decyzja parku. Teraz jedynie ekolodzy mówią stanowczo: nie. - Ustępstwa wobec PKL nie powinny mieć miejsca - mówi Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszelkich Istot. I zapowiada interwencję w ministerstwie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska