Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pekin uciekł Ani

Paweł Rydzyński
Rybicka: Trochę żal, ale przynajmniej jadę na ME
Rybicka: Trochę żal, ale przynajmniej jadę na ME Grzegorz Mehring
Z Anną Rybicką, florecistką Sietomu AZS AWFiS Gdańsk i reprezentacji Polski, rozmawia Paweł Rydzyński.

Jednej wygranej walki w niedawnym turnieju Pucharu Świata zabrakło, by "wskoczyć" na listę rankingową i być braną pod uwagę przy ustalaniu olimpijskiej kadry na igrzyska w Pekinie. Jest żal?
To były pierwsze zawody, kiedy czułam, że wreszcie dobrze walczę, stać mnie na dużo. Już wcześniej na obozie w Cetniewie czułam się dobrze na nogach, dlatego jest żal. Ale cieszę się, że pojadę w lipcu do Kijowa na mistrzostwa Europy, gdzie wystartuję indywidualnie i mam nadzieję, także w drużynie. Przypominam, że dopiero w lutym rozpoczęłam starty po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją i operacją kolana. Na planszę wróciłam w lutym, a w czerwcu skończyły się kwalifikacje na igrzyska. Robiłam wszystko w tym samym czasie. Rehabilitacja, siłownia, rower, praca... Wzięłam nawet urlop w pracy. Po zajęciach zostawałam dodatkowo w siłowni. Wszystko podporządkowałam igrzyskom.

W identycznej sytuacji była Magdalena Mroczkiewicz, ale której udało się wypełnić punktowe minimum do rankingu.
Magda w Hawanie zaprezentowała się wspaniale. Szczególne brawa należą się jej za walkę ze znakomitą Aidą Mohamed. "Mrówa" nigdy wcześniej nie wygrała z reprezentantką Węgier, a teraz uczyniła to w pięknym stylu. Za to i w ogóle za zajęcie ósmego miejsca należą się jej uznanie i szacunek.

Sylwia Gruchała, Małgorzata Wojtkowiak, Magdalena Mroczkiewicz i Karolina Chlewińska. Taki jest skład polskiej kadry na Pekin.

Nie mnie oceniać skład, chodzi o to, by w tym momencie był on jak najlepszy, Karolina pokazała, że w ostatnim czasie jest mocnym punktem drużyny.

Na co stać drużynę?
Jak to na co? Na złoto, bez dwóch zdań! Dziewczyny są jednak świadome, że będzie ciężko. Najgorszy będzie pewnie mecz o "czwórkę". Później jest już o wiele łatwiej, zwłaszcza że medal jest już pewny. To dodaje luzu.

A indywidualnie?

Sylwia jest faworytką do medalu, z turnieju na turniej walczy coraz lepiej, prezentuje coraz wyższą formę. W Hawanie była trzynasta, ale wyniki wypaczyli sędziowie. A poza tym? Może okazać się mitem, że innych Polek nie stać na dobre wyniki wyniki indywidualne. Pokazała to Hawana, gdzie Gosia była trzecia, a Magda ósma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki