Katalog fobii polskich

Tim Lihoreau
W książce "Spokojnie, to tylko fobia: Summa wszystkich strachów" brytyjski pisarz oraz dziennikarz "The Independent" i "Daily Telegraph" zgromadził wszelkie współczesne fobie. Dziś z listy strachów publikujemy najbardziej polskie lęki

Czego boimy się najbardziej? Na to pytanie odpowiedział Tim Lihoreau w książce pt. "Spokojnie, to tylko fobia: Summa wszystkich strachów", której fragmenty publikujemy dziś w Forum Autorów. Lihoreau kataloguje lęki, które mogą gnębić człowieka współczesnego.

To lektura tylko dla czytelników o mocnych nerwach. Dlaczego? Fobia fobii nierówna, a Lihoreau skupia się na lękach najgłębiej skrywanych.

W czasie lektury odkrywamy, że najgorszą fobią nie jest bynajmniej lęk przed pająkami czy zamkniętą przestrzenią. Ktoś, kto cierpi na klaustrofobię, zawsze może znaleźć grupę wsparcia, spotkać innych klaustrofobów i wymienić się doświadczeniami. Ba, taka powszechnie uznana fobia może się nawet okazać przydatna w sytuacjach towarzyskich. Wystarczy na przyjęciu rzucić mimochodem nazwę swojej fobii, bo a nuż trafi się ktoś, kto cierpi na to samo. Zacznie się rozmowa i lody zostaną przełamane.

Natomiast dużo gorzej mają nieszczęśnicy, których lęki są bardziej precyzyjne. Wyobraźmy sobie, że na wspomniane przyjęcie oprócz klaustrofoba przyjdzie też melalidofob. "Boję się zamkniętych przestrzeni", powie z dumą klaustrofob i spotka się z pewnością z życzliwą reakcją. "A ja boję się, że śmierdzę, tylko nikt mi nie powiedział", przelicytuje melalidofob i do końca imprezy może cieszyć się tytułem niekwestionowanego Króla Żenady.

Książka Lihoreau (która ukaże się w lipcu nakładem wydawnictwa Znak) śmieszy, otumania, straszy. Straszy głównie dlatego, że w połowie lektury każdy zaczyna odkrywać w sobie Króla Żenady, który boi się przegapić właściwy przystanek (abemo-rafobia), wyłysieć (calvofobia) albo skorzystać z toalety w cudzym domu (expellofobia). Otumania - bo autor nie jest psychiatrą, ale dziennikarzem wyposażonym w zmysł ironii, cięty język i gruby słownik łaciny. A w końcu i śmieszy. Bo mimo wszystko dobrze się dowiedzieć, że inni cierpią na te same fobie co my - nawet Margaret Thatcher albo Lech Wałęsa.

Każda epoka ma swoje lęki. Kiedy Aleksander Macedoński podbijał Azję, powiedział: "Nie boję się armii lwów, prowadzonej przez owce, ale armii owiec prowadzonej przez lwa". Jego słowa podsumowały obawy żołnierzy, którzy żyli w czasach heroicznych zmagań. W myśl tej samej zasady Lihoreau oddaje stan ducha człowieka nowoczesnego słowami: "Boję się rozwiązywać krzyżówki w miejscu publicznym".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl