Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor zostaje

Magda Szrejner
Od ponad siedmiu miesięcy dyrektor szpitala im. Jordana czeka na decyzję urzędników, czy zostanie zwolniony. W listopadzie zeszłego roku sprawa dyrektora Jacka Osińskiego trafiła na komisję zdrowia Rady Miejskiej w Łodzi.

Z propozycją zwolnienia szefa IV Miejskiego Szpitala do prezydenta wystąpiła Bogumiła Kempińska-Mirosławska, dyrektor Wydziału Zdrowia UMŁ. Wówczas za dyrektorem Osińskim stanęli lekarze i pielęgniarki ze szpitala im. Jordana. Wczoraj dyrektora poparli łódzcy radni.
O co chodzi w sporze? W listopadzie zeszłego roku dyrektor Kempińska uzasadniała odwołanie dyrektora problemami finansowymi, z jakimi boryka się placówka. Według wyliczeń urzędników, szpital od 2004 roku kończy rok "na minusie", a jego łączny dług wynosi już prawie 8 milionów złotych.

- Ale są to zobowiązania, których większa część zostanie umorzona - mówi dyrektor Osiński . - Realnie mamy około trzech milionów złotych długu. Ja wiem, że to nie jest mało, ale w porównaniu z innymi szpitalami nie jesteśmy jakimś dramatycznym wyjątkiem.

Według lekarzy zatrudnionych w szpitalu, przyczyną jego problemów finansowych nie jest sposób zarządzania, a bardzo złe finansowanie przez NFZ i brak pomocy miasta w inwestycjach.

Szpital przeszedł w ciągu ostatnich kilku lat ogromne zmiany: z położniczego stał się placówką o kilku specjalizacjach. W międzyczasie włączono do niego szpital im. Świętej Rodziny. Od lat "Jordan" remontuje z własnych środków oddziały, sanitariaty, z budżetu udało się wygospodarować pieniądze na podjazd dla karetek. Pracownicy placówki, którzy w zeszłym roku zbierali podpisy pod wnioskiem, by nie zwalniać dyrektora, mówią, że w tym przypadku argumenty, że to Jacek Osiński źle zarządza placówką, są absurdalne.

Potwierdzają to także członkowie rady społecznej szpitala, którzy przysłali do wydziału zdrowia swoją opinię w tej sprawie. Czytamy w niej, że rada społeczna po zapoznaniu się z całą dokumentacją, mającą uzasadniać zwolnienie dyrektora, nie dopatrzyła się w niej żadnych podstaw merytorycznych. Podobne zdanie wyrazili radni, którzy zagłosowali "za" pozostawieniem dyrektora Osińskiego na stanowisku szefa IV Miejskiego Szpitala im. Jordana.

- To oczywiście nie jest decyzja wiążąca - mówi radny Tadeusz Morawski, przewodniczący miejskiej komisji zdrowia. - O powołaniu i odwołaniu dyrektora z powierzonej mu funkcji decyduje prezydent. My jedynie poparliśmy stanowisko rady społecznej szpitala.

Na wczorajszej komisji zdrowia "za" pozostawieniem dyrektora na stanowisku głosowali wszyscy radni biorący udział w posiedzeniu.

- Mam nadzieję, że prezydent przychyli się do zdania radnych - mówi radny Piotr Adamczyk. - W materiałach z przeprowadzonych kontroli nie znaleźliśmy uchybień, które wskazywałyby, że szpital jest źle zarządzany. Uważam, że całe zamieszanie wokół dyrektora było wywołane niepotrzebnie i bezzasadnie.

Co na to sam Jacek Osiński?

- Wcale nie odetchnąłem z ulgą - mówi szef szpitala im. Jordana. - Sprawa mojego odwołania wypłynęła niemal rok temu. Od tego czasu nie usłyszałem ani jednego zasadnego zarzutu pod moim adresem, a tylko argumenty, że szpital jest w złej kondycji finansowej. Proszę mi pokazać publiczny szpital bez problemów. A nasze, w porównaniu z innymi, nie są aż tak złe.

Magda Szrejner Szpital im. Jordana w "pigułce" Szpital im. dr. Jordana przy ul. Przyrodniczej to jedna z czterech lecznic w Łodzi, której organem założycielskim jest miasto. Szpital ma 104 łóżka na trzech oddziałach - chirurgicznym, internistycznym i w klinice ginekologii, podlegającej Uniwersytetowi Medycznemu. Do 2004 roku główną specjalizacją szpitala było położnictwo. W jego struktury włączono szpital im. Świętej Rodziny z ul. Sienkiewicza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki