- Policjanci weszli przez okno do pokoju - mówi nadkomisarz Słwomir Masojć z legnickiej policji. - Błyskawicznie obezwładnili całkowicie zaskoczonego bandytę.
Była to dosyć niebezpieczna akcja, bo Soboń ma opinię zdesperowanego i na wszystko gotowego człowieka. Właśnie zupełnie bez powodu, 22 maja, uderzył przed jedną z legnickich dyskotek 19-letniego maturzystę. Młody człowiek świętował tam zakończenie egzaminów maturalnych. Gdy chłopiec się przewrócił, bandzior podniósł jego głowę i tłukł nią o bruk.
Nieprzytomnego chłopca koledzy zostawili w bramie. Tłumaczyli się, że tak im kazał zrobić Soboń. Maturzystę nazajutrz znaleźli przechodnie. Mimo operacji, przeprowadzonej w wałbrzyskim szpitalu, zmarł. Jego kolegom prokuratura postawiła zarzut nieudzielenia pomocy, za co grozi do trzech lat więzienia.
To zabójstwo wstrząsnęło Legnicą. Wokół zdarzenia narosło wiele plotek. Ludzie opowiadali między innymi, że maturzystę zabito kijem bejsbolowym. Ale prokuratura zdementowała pogłoski. Szefowie firmy, w której pracuje matka zmarłego chłopca, wyznaczyli 4 tys. zł nagrody za pomoc w ujęciu zabójcy.
Soboń ukrywał się prawie przez miesiąc. Podejrzewano, że przebywa za granicą. Był wielokrotnie karany. Ostatnio odsiedział 8 lat za rozboje. 12 maja legnicki sąd skazał go na pięć lat więzienia za wymuszanie haraczy od prostytutek. Nie poszedł siedzieć, bo wyrok jest nieprawomocny.
Bandyta jest potężnie zbudowany. Często wpadał w furię i szukał zaczepki. Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym grozi mu 12 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?