Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strach przed zatruciem

Violetta Gradek
Wczoraj robotnicy szykowali teren do wyjęcia zbiornika na paliwo
Wczoraj robotnicy szykowali teren do wyjęcia zbiornika na paliwo fot. violetta gradek
Żyjemy jak na bombie - twierdzą mieszkańcy posesji przy ulicy Tartakowej w Częstochowie.

Ich domy stoją w odległości zaledwie kilku metrów od nieczynnej stacji paliw. I choć oficjalnie wczoraj rozpoczęła się jej likwidacja, na co mieszkańcy czekali od lat, boją się, że zbiornik nadal pozostanie w ziemi.

Konflikt między właścicielami posesji przy ul. Tartakowej a pogotowiem ratunkowym, które ma działkę po sąsiedzku, trwa od lat. Odkąd zainstalowano tam stację paliw dla karetek i innych samochodów transportu sanitarnego.

- Najpierw nawet nie wiedzieliśmy, co nam postawili pod nosem. Sprawa wyszła na jaw, kiedy sprzątałam działkę i chciałam spalić śmieci - opowiada Helena Pokora, której posesja sąsiaduje ze stacją paliw. - Zapaliły się opary benzynowe!

Walka mieszkańców z uciążliwym sąsiadem doprowadziła do usunięcia w latach 90. zbiornika na benzynę. Pozostał jednak drugi magazynujący olej napędowy. Po kolejnych protestach mieszkańców pogotowie ratunkowe zrezygnowało z prowadzenia stacji.

- Kilka dni temu zdjęli dystrybutor, ale zamiast wyciągnąć z ziemi rury, to je zabetonowali. - Nadal pozostał też w ziemi potężny zbiornik na paliwo. Wciąż z niego cuchnie.

Mieszkańcy posesji przy ul. Tartakowej twierdzą, że ich ziemia jest przesiąknięta paliwem. Robili nawet na własny koszt ekspertyzy.

- Wykazały pięciokrotne przekroczenie normy zawartości ołowiu - mówi Helena Pokora. - Nie sadzimy żadnych warzyw na działce, bo strach byłoby je jeść. Wykopaliśmy wszystkie drzewa owocowe. Zlikwidowaliśmy cieplarnię.

Leszek Łyko, wicedyrektor częstochowskiej stacji pogotowia ratunkowego tłumaczy, że trwa już rozbiórka instalacji.

- Zdemontowaliśmy układ wydechowy. Wyczyściliśmy i wypłukaliśmy zbiornik na paliwo, a nieczystości przekazaliśmy do utylizacji - twierdzi. - Zbiornik zostanie wyciągnięty, a teren będzie zrekultywowany - obiecuje.

Maciej Zięba, dyrektor częstochowskiego Inspektoratu Ochrony Środowiska twierdzi, że w maju tego roku w rejonie zbiornika pobrano próbki do badania.

- Nie stwierdzono w nich zanieczyszczeń - informuje. - Nie widzę rozwiązania tego konfliktu na drodze administracyjnej, bo nie stwierdzono negatywnego oddziaływania nieczynnej stacji na środowisko. Mieszkańcy mogą dochodzić swoich roszczeń wobec pogotowia ratunkowego na drodze sądowej, w cywilnym postępowaniu. Sprawa jest jednak skomplikowana. Muszą na własny koszt zrobić analizy i udowodnić negatywny wpływ sąsiedztwa. Ale po usunięciu zbiornika możemy zrobić badania, czy ziemia pod nim nie jest zanieczyszczona - zapewnia Zięba.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!