Robert Koszucki będzie godnym następcą Łukasza Nowickiego w „Pytaniu na śniadanie”? Małgorzata Opczowska ocenia!

ZOBACZ ZDJĘCIA

„Pytanie na śniadanie” to program, którego przedstawiać nie trzeba. Śniadaniówka Telewizji Polskiej nadawana jest od września 2002 roku i dla widzów jest to już audycja kultowa. W ostatnich miesiącach „Pytanie na śniadanie” przeszło pewne zmiany; do audycji po wielu latach powróciła Anna Popek, którą właśnie sparowano z aktorem, Robertem Rozmusem.

Z programu za to postanowił odejść Łukasz Nowicki, przez co bez pary pozostała Małgorzata Opczowska. Na szczęście na krótko, bowiem jej nowym partnerem został... aktor Robert Koszucki, którego widzowie doskonale znają z serialu „Na dobre i na złe”!

Małgorzata Opczowska to osoba, która jest wprawiona w telewizyjnym świecie. Zanim zadebiutowała na antenie „PnŚ”, sprawdzała się w TVP Info, a nie ma chyba lepszej szkoły przetrwania niż dziennikarstwo newsowe. Dlatego na pokładzie „Pytania na śniadanie” odnalazła się niemal błyskawicznie.

Teraz, przy okazji prezentacji ramówki TVP na jesień 2023 roku, mieliśmy okazję zapytać Małgorzatę Opczowską o to, jak układa się jej współpraca z Robertem Koszuckim i czy będzie godnym następną Łukasza Nowickiego. Co ciekawe, mieli okazję poznać się już kilka lat wcześniej, bowiem Opczowska... zagrała drobny epizod w „Na dobre i na złe”!

Myślę, że tak. Oczywiście każdy jest niepowtarzalny. Robert na pewno nie będzie chciał udawać Łukasza, bo to w ogóle byłoby bez sensu. Jest fantastycznym człowiekiem, świetnym prowadzącym, chociaż dopiero wchodzi w tę rolę, ale potrafi zadawać mądre pytania, ma bardzo miły i czarujący głos, wszystkie panie na planie są urzeczone, gdy go słyszą (śmiech). Ma też piękne oczy, jest przystojnym mężczyzną o dobrym sercu, również w stosunku do zwierząt, bo przyprowadził swojego pieska, którego kiedyś przypadkiem znalazł na stacji benzynowej i się nim zaopiekował. Ujął mnie tym bardzo! Jak ktoś dobrze traktuje zwierzęta, to musi być dobrym człowiekiem. No i oboje jesteśmy z Krakowa, a to jest cecha nie do przecenienia (śmiech). (...) Otarliśmy się o siebie na planie „Na dobre i na złe”, bo kiedyś tam wystąpiłam i nie musiałam wcielać się w rolę, bo „zagrałam” dziennikarkę telewizji śniadaniowej (śmiech). To był tylko krótki, zdawkowy kontakt, bliżej poznaliśmy się na planie „Pytania” - wyznała Małgorzata Opczowska w rozmowie z Telemagazyn.pl.