Bajki z krainy pieców

Czy w KL Auschwitz, miejscu zagłady i śmierci, mogły powstawać bajki? Byli ryzykanci, którzy tworzyli je dla swych dzieci, pozostających poza obozem. Kilku więźniów miało dostęp do papieru, kredek, ołówków. W ukryciu tworzyli wierszyki i rysunki, zszywali książeczki, które potem przemycali na zewnątrz obozu. Impulsem do napisania pierwszej bajki było znalezienie w rzeczach ludzi idących do krematorium, książeczki należącej do zagazowanego dziecka. "Nie wiem, czy ta bajeczka dojdzie kiedyś do Twoich małych rączek, ale mimo to postanowiłem namalować Ci najdroższy, mój jasnowłosy Zbysiu te obrazeczki" - tak pisał do swojego syna Henryk Czulda. Malowane historyjki utrzymywały go przy życiu. Historia o dwóch kurczaczkach, które idą do młyna, towarzyszyła mu w Auschwitz i aż pięciu innych obozach. "Bajki z krainy pieców" to film stworzony przez syna Henryka, który wraca do miejsca, gdzie na przekór zagładzie i śmierci rodziły się pogodne historyjki dla maluchów.