CSI: Kryminalne zagadki Nowego Jorku Odcinek 122 - Wojenne blizny

Streszczenie odcinka

. Thomas W środku nocy do recepcji pewnego hotelu w Nowym Jorku dosłownie ostatkiem siły dociera ranna dziewczyna. Brooke prosi o pomoc i traci przytomność. Po śladach krwi śledczym udaje się odnaleźć jej pokój, a w nim martwego młodego mężczyznę. Motyw rabunkowy można wykluczyć, bo całe łóżko zaścielają banknoty. Luksusowy apartament, szampan, gotówka i kominiarka. Jedna ofiara ledwo uszła z życiem, druga zginęła od strzału z dziwnej broni niezidentyfikowany pocisk i brak rany wylotowej. Czemu napastnik nie zabrał pieniędzy? Sheldon przeprowadza wirtualną sekcję zwłok, która ujawnia niewiarygodne kontuzje na rękach denata był tancerzem ulicznym. To przełom w tym śledztwie, bo dzięki temu odkryciu Mac Taylor i Don Flack ustalają tożsamość śmiertelnej ofiary. Jesse był wschodzącą gwiazdą podziemnej nowojorskiej sceny tanecznej. Poprzedniego dnia wygrał ważny turniej w puli było właśnie znalezione w hotelu dziesięć tysięcy dolarów. Wszyscy jego znajomi wiedzieli, że zamierzał to uczcić ze swoją dziewczyną, Brooke. Ktoś mógł go obserwować i pójść za nim. Głównym podejrzanym wydaje się ten, który przegrał rywalizację na parkiecie. Brooke odzyskuje świadomość i powinna rozpoznać zabójcę swojego chłopaka, ale nie wskazuje na jego rywala, bo… nic nie pamięta. Stella jest zaskoczona jej reakcją. Śledczy nie mogą jednak wykluczyć amnezji, a były menadżer zabitego tancerza i przyjaciel ich obojga, Nick potwierdza, że Brooke i Jesse byli kochającą się parą. Natomiast pewne ślady podsuwają zaskakujący trop. To dobrze znany nowojorskiej policji, przestępca Al Santiago (Vincent Laresca, "CSI: Kryminalne zagadki Miami") mógł napaść na Jesse'go. Ten człowiek zaatakował go już wcześniej trzy miesiące temu brutalnie zastraszył i okradł chłopaka na ulicy. Ale chociaż musiał wtedy zostać rozpoznany, podczas okazania na policyjnym posterunku Jesse nie wskazał na niego i kryminalista pozostał na wolności. Czy tym razem również uniknie kary? Odpowiedź kryje się wśród dowodów zabezpieczonych na miejscu zbrodni. Raz jeszcze sprawdza się pewna zasada.