Detektywi Odcinek 1000 - Nie mogę o tym powiedzieć

Streszczenie odcinka

Na brak klientów biuro detektywistyczne prowadzone przez Marzenę Fliegel, Macieja Friedka i Krzysztofa Dzioba nigdy nie mogło narzekać. Codziennie zgłaszają się ludzie, dla których pomoc detektywów jest jedyną nadzieją na rozwiązanie ich spraw. Jak zapowiada producentka serialu Krystyna Lasoń "Śmiało można powiedzieć, że szykuje się sezon pełen emocji i nowych, dotąd nieporuszanych, spraw. Również tej jesieni zostanie wyemitowany tysięczny odcinek serialu" - dodaje. "Scenariusze odcinków opieramy na najbardziej aktualnych historiach, wpływających do prawdziwych biur detektywistycznych" - o serialu opowiada Krystyna Lasoń. "Pokazujemy nie tylko codzienną pracę detektywów, ale i dramaty ludzkie, które rozgrywają się wokół nas. Jesienny sezon poruszy wiele takich tematów, m.in. problemy nastolatków i ich rodzin, skutki rozwodów, kłopoty z jakimi borykają się właściciele firm, aż wreszcie dylematy samych detektywów, którzy często stają się ofiarami śledztw. Bez wątpienia finały prezentowanych historii będą zaskakiwać". Jedną z takich spraw poprowadzi Maciej Friedek. Z oddziału dla dzieci chorych na mukowiscydozę giną specjalistyczne leki i sprzęt będący nadzieją dla małych pacjentów na normalne życie. Wśród chorych jest dziecko przyjaciół detektywa. Maciek zrobi wszystko, aby ustalić, kto jest złodziejem. Natomiast Marzena Fliegel zaangażuje się w pomoc matce, której córka przepadła bez śladu. Losy dziewczyny obnażą brak bliskości i wsparcia ze strony rodziny. Z kolei poszukiwanie pielęgniarki ze szpitala psychiatrycznego doprowadzi detektywa Krzysztofa Dzioba do odkrycia szokujących faktów z działalności tej placówki i zaniedbań, jakich się tam dopuszczano. Nie mogę o tym powiedzieć, sprawę prowadzi Maciej Friedek Klientka prosi detektywów o pomoc w ujęciu gwałciciela córki. Dziewczyna nie chce współpracować. Zagroziła samobójstwem, jeśli matka zgłosi gwałt na policji. Podejrzenie pada na chłopaka dziewczyny. Detektywi odnoszą wrażenie, że Ola się go boi…"