- Odcinek 63 : Podróż 16. Estonia - Inflanty

Podróż 25. Holandia _ Co ma polder do wiatraka?, Polska 2008–2020

Multimedia

Streszczenie odcinka

Kolejnym przystankiem w podróży po historycznej krainie północnego Bałtyku, która dała początek dzisiejszej Estonii, jest miasto Pärnu, po polsku Parnawa. Niegdyś była to stolica województwa Rzeczypospolitej Obojga Narodów. W dwudziestoleciu międzywojennym miasto przemieniło się w elegancki, nadmorski kurort. Z tego okresu pochodzą najpiękniejsze budowle uzdrowiska. Jedną z nich jest stojący tuż przy plaży Rannahotell. "Ranna" to po estońsku plaża. Hotel stanowi przykład modnego w latach 30. stylu funkcjonalnego. Parnawa to letnia stolica Estonii; po czasach radzieckich odzyskuje dziś swoją świetność. 50 - tysięczne miasto gościco roku ponad 300 tys. Wczasowiczów przyciąga łagodny klimat. Latem w czasie wakacji jest tu nawet sporo dni słonecznych, a temperatura wody jest podobno całkiem znośna. Niedaleko plaży stoi pochodząca z przełomu XIX i XX wieku willa Ammende, znakomicie zachowany budynek w stylu secesyjnym. Przed wojną działało tu eleganckie kasyno. W czasach sowieckich w willi umieszczono gabinet dentystyczny, bibliotekę i sanatorium. Budynek uległ dewastacji. Dziś wnętrze już starannie odnowione. Uchodzi za przykład najładniejszej secesji w krajach bałtyckich. Mieści się tu hotel i restauracja, która serwuje, dania nawiązujące do secesyjnej ornamentyki wnętrz. Kilkanaście minut spacerem i jesteśmy w centrum miasta, gdzie warto zobaczyć dobrze zachowany budynek hanzeatyckiej gildii kupieckiej, obok którego znajduje się klasycystyczny ratusz, w którym kiedyś zatrzymał się sam car Aleksander I. Choć wtedy nie był to jeszcze ratusz, tylko dom bogatego kupca. Nieco dalej stoi prawosławna cerkiew. Wszystkie te budowle ilustrują historię inflanckiej ziemi. Marszruta po Inflantach prowadzi dalej na wyspę Muhu, która jest jedną z 1500 estońskich wysp, w większości bardzo małychi niezamieszkanych. Muhu jest jedną z większych i nieźle zagospodarowanych. Robert Makłowicz próbuje tu miejscowego dania, przypominającego poznańskie pyry z gzikiem, i zgłasza się na zajęcia praktyczne w agroturystycznej szkole kulinarnej. Wraz z szefem kuchni przyrządza pstrąga tęczowego. Kolejna odwiedzana wyspa to Sarema, największa z wysp estońskich, znana dawniej pod niemiecką nazwą jako Ozylia. Tutejsze wody należą do najczystszych w całym Bałtyku. Dzięki temu żyją tu dzikie foki. Charakterystycznym elementem Saremy są malownicze wiatraki stojące przy drogach. Estonia słynęła z mąki i chleba, który tutaj nadal otaczany jest czcią. Nie jest pakowany w byle jakie plastikowe torebki, które niweczą trud piekarza. Nasz podróżnikze smakiem degustuje ciemny chleb z ziarnami sezamu, słonecznika i siemieniem lnianym, wypiekany na miejscu z mąki mielonej w okolicznym wiatraku. Po czym zawiązuje sobie na szyi woreczek z tą mąką jako amulet - żeby nigdy nie zabrakło mu dobrego chleba.

  • Czas trwania: 25 minut
  • Gatunek: Magazyn kulinarny

Makłowicz w podróży w telewizji

ZwińRozwiń

Komentarze

Skomentuj
  • Brak komentarzy.

Dodaj komentarz

Dodając komentarz, akceptujesz regulamin.

Logowanie

Jeżeli nie posiadasz konta, zarejestruj się.

×