Na patrolu Odcinek 21

Streszczenie odcinka

Policja zostaje wezwana do szkoły, gdzie dwóch uczniów zostało przyłapanych na paleniu marihuany. Uczniowe początkowo wszystkiemu zprzeczają, ale policja szybko znajduje 10 gramów marihuany w plecaku jednego z uczniów. Chłopcy zwalają winę na siebie nawzajem, po czym jeden ucieka, a drugi zostaje odwieziony do domu. Policjanci na miejscu zastają babcię, którą informują o konsekwencjach jakie poniesie nieletni. Gdy zbierają się do wyjścia słychać głośny huk z któregoś pokoju. Babcia twierdzi, że to jej kot, ale po chwili hałas się powtarza… Policjanci otrzymują wezwanie na parking. Rano ciężarówka przejechała po mężczyźnie, który najwyraźniej znalazł sobie pod nią miejsce do spania. Odchodzący od zmysłów kierowca ciężarówki, zaczął wyjaśniać funkcjonariuszom, że potrzebował kilku godzin snu i po to ostatniej nocy zatrzymał się na parkingu. Kiedy rano ruszył z miejsca, nagle usłyszał uderzenie a zaraz później krzyk. Ranny mężczyzna, którym teraz zajmował sie lekarz, jest w szoku i ma złamana rękę. Wyjaśnia policji, że miał wczoraj swój wieczór kawalerski i stracił świadomość przy stoliku w klubie nocnym. Potem już nic nie pamięta, wie tylko tyle, że dziś za jakieś 4 godziny musi być w urzędzie staniu cywilnego.