Na patrolu Odcinek 29

Streszczenie odcinka

Policja zostaje wezwana na osiedle domków jednorodzinnych. Jeden z mieszkańców domu wezwał policję, kiedy przyłapał w swojej altanie dziewczynę, która najprawdopodobniej się tam włamała. Teraz jest tam zabarykadowana. Dopiero policjantom udaje się wejść do środka. Zastają tam 16 letnią dziewczynę siedzącą na podłodze. Dziewczyna płacze i kołysze się w przód i tył. Na podłodze jest krew. Kiedy policjanci usiłują dopytać, co się stało, nagle zauważają małe zawiniątko. To noworodek. Mieszkaniec, który wezwał policję, patrzy na to wszystko z przerażeniem. Na pytanie, czy ktokolwiek o tym wie, dziewczyna przecząco potrząsa głową, bała się. Policjanci wzywają karetkę. Dziewczyna i dziecko muszą trafić do szpitala. Po drodze dziewczyna próbuje uciec. Jest oczywiste że bardzo sie czegoś boi... Policjanci otrzymują wezwanie z supermarketu, w którym właśnie przyłapano złodzieja. Młoda kasjerka Zuzanna Czarniak zauważyła klienta, Radosława Szajkowskiego, jak chciał się przemknąć obok kasy z reklamówką pełną alkoholi i mięsa na grilla. Gdy kasjerka krzyknęła o pomoc, Łukasz Piotrowski, inny klient, złapał złodzieja. Gdy Zuzanna wezwała policję, między dwójką mężczyzn wybuchła kłótnia, która trwa aż do przyjazdu funkcjonariuszy: Radosław jest bezrobotny i rozgoryczony niepowodzeniami w poszukiwaniu pracy, Łukasz to młody bankier, oburzony, że bezrobotni siedzą na zasiłku z jego podatków.