Oszustwa w świecie sztuki

Hot Art,

Program przedstawia spektakularne kradzieże dzieł sztuki, takie jak kradzież Mony Lisy z paryskiego Luwru w 1911 roku oraz zuchwały napad na Muzeum Narodowe w Sztokholmie w 2000 roku.

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Serial/Serial dokumentalny

Oszustwa w świecie sztuki w telewizji

Opis programu

23 grudnia 2000 r. trzej uzbrojeni i zamaskowani rabusie ukradli autoportret holenderskiego mistrza Rembrandta i dwa dzieła francuskiego impresjonisty Renoira, warte łącznie około 30 mln USD. Przestępcy weszli do muzeum w centrum Sztokholmu tuż przed zamknięciem instytucji. Podczas gdy jeden z nich, uzbrojony w karabin maszynowy, trzymał na muszce ochroniarzy, dwaj pozostali pobiegli do sal na piętrze. Grożąc bronią, kazali obecnym tam strażnikom położyć się na ziemi, a następnie udali się prosto do upatrzonych dzieł sztuki. Niebawem cała trójka opuściła gmach i zniknęła w ciemnościach, uciekając przy pomocy małej motorówki, czekającej na nich przy muzeum. Zanim uciekli, rozsypali gwoździe na ulicy przed budynkiem. Dotychczas odzyskano jednego Renoira, ale dwóch pozostałych dzieł nie odnaleziono. Niemal o stulecie wcześniej miał miejsce najsławniejszy w dziejach przypadek kradzieży dzieła sztuki - zniknięcie Mona Lisy z paryskiego Luwru. Wiadomość wywołała szok na całym świecie. W Paryżu pierwszą reakcją na zdarzenie było niedowierzanie. Wielu uznało to za kiepski żart. Wkrótce niedowierzanie ustąpiło miejsca cynicznym komentarzom; ludzie pytali, kiedy ktoś ukradnie Wieżę Eiffla? Po prawie trzech latach Mona Lisa wróciła do Luwru. Niedawno ofiarą przestępców padło inne dzieło Leonardo da Vinci. 27 sierpnia "Madonna z Dzieciątkiem i kądzielą" została skradziona z zamku położonego w pobliżu szkockiego miasta Glasgow. Sprawcy wykazali się wielkim profesjonalizmem. Równie profesjonalnym, choć szokująco prostym sposobem posłużyli się złodzieje, którzy w grudniu ubiegłego roku obrabowali Muzeum Van Gogha w Amsterdamie. Za pomocą prymitywnych środków udało im się ominąć wyrafinowane zabezpieczenia. Przechytrzyli kamery, alarmy i strażników, czuwających przez całą dobę. Po prostu weszli po drabinie na dach, skąd dostali się do środka. W ostatnim dziesięcioleciu był to już drugi przypadek kradzieży z tego samego muzeum.