Pielęgniarki Odcinek 144

Streszczenie odcinka

Na oddział wewnętrzny zostaje przyjęty student reżyserii. Młody mężczyzna cierpi na cukrzycę typu 1, ma kwasicę ketonową i bardzo wysoki poziom cukru, jest poważnie odwodniony. Zasłabł w domu. Znalazła go jego dziewczyna i to ona wezwała pogotowie ratunkowe. W szpitalu szybko pojawia się też matka chłopaka. Syn niedawno wyprowadził się z domu rodzinnego. Matka ma pretensję do jego dziewczyny odkąd z nią zamieszkał, przestał dbać o siebie. Młoda kobieta broni się, że specjalnie dla niego kupuje produkty dla diabetyków. Panie wyraźnie nie lubią się - dla matki ona to "cwaniara" ze wsi, która chce zdobyć "gościa" z mieszkaniem. Dziewczyna zauważyła, że od pewnego czasu jej chłopak dziwnie zachowuje się, zrobił się agresywny i wszczyna kłótnie bez powodu. Ale myślała, że jak ludzie zaczynają razem mieszkać, to normalne, że muszą się dotrzeć. Jego wybuchy agresji stają się jednak niepokojące. Może matka go buntuje? Nie podobało jej się, że razem mieszkają. Wychodzi na jaw, że student trafił do szpitala, bo nie przyjmował leków (insuliny) oraz nie przestrzegał diety. Dziewczyna ma poczucie winy. Zdradziła go na imprezie i bardzo tego żałuje. Gdy wyznaje mu prawdę, on nie może tego znieść i zrywa z nią. Ale nie jest z nią do końca szczery, bo sam ma przed nią sekret - od pewnego czasu czuje potworny lęk, że traci wzrok. Jest załamany, że nie będzie mógł wykonywać swojego wymarzonego zawodu reżysera. A także nie widzi możliwości bycia w normalnym związku. Pielęgniarka pierwsza orientuje się, że student ma poważny problem ze wzrokiem. Pacjent wyznaje jej, że nie chciał być ciężarem dla ukochanej kobiety, wolał ją rzucić. Pielęgniarka przekonuje go, że nie powinien poddawać się. Czy chłopak za radą pielęgniarki powie prawdę kobiecie, która go kocha? Czy da szansę swojej dziewczynie, by wybrała, czy chce z nim zostać na dobre i złe? W tym odcinku będziemy też świadkami dramatu pielęgniarki Małgosi. Ma bóle brzucha po prawej stronie i gorączkę, ale lekceważy objawy, twierdząc, że samo przejdzie. Jadwiga namawia ją na wizytę u lekarza, a Małgosia odkłada to. Gdy wkrótce potem okazuje się, że to był atak wyrostka robaczkowego, Małgosia ląduje na stole operacyjnym.