Pielęgniarki Odcinek 217 (Sezon 5)

Streszczenie odcinka

Do szpitala trafia dwóch starszych mężczyzn. Bogdan i Stanisław - obaj mają po 70 lat - doznali obrażeń podczas ewakuacji z płonącej kamienicy, w której mieszkają. Mimo że Bogdan na własnych plecach wyniósł sąsiada z budynku, tak naprawdę wybitnie za sobą nie przepadają. Ich relacje już przed wypadkiem były bardzo skomplikowane, a pożar tylko je pogorszył. Bogdan jest przekonany, że do zaprószenia ognia doszło z winy Staszka, który na pewno zapomniał wyłączyć piecyk elektryczny, służący mu do dogrzewania mieszkania. Personel szpitala ma z nimi spory problem. Mimo że znają się praktycznie od dziecka, nieustannie sobie dogryzają i wzajemnie robią sobie na złość. Przy tej okazji poznajemy historię syna Bogusława, Arka, oraz córki Staszka, Magdy, którzy przed laty byli parą. Ich związek nie przetrwał próby czasu, a drogi rozeszły się. Właśnie przy szpitalnych łóżkach ojców dochodzi do ich ponownego spotkania. Wzajemna niechęć, która napędza obu panów, przybiera dość zabawne formy. Sytuacja zmienia się, gdy Staszek pewnego dnia znika ze szpitala. Poszukiwania na oddziale nie dają efektu i tylko dzięki przypadkowi Arek znajduje staruszka, leżącego w krzakach przed budynkiem szpitala. Co gorsza, Staszek wydaje się zupełnie nie pamiętać, jak tam trafił. Magda jest w szoku. Do tej pory jej ociec wydawał się całkiem sprawny, a teraz nagle okazuje się, że prawdopodobnie wymaga stałej opieki. Dla młodej kobiety, która swoje życie zawodowe ułożyła w innym mieście, jest to nie lada problem. Przy okazji wychodzi na jaw, kto naprawdę odpowiada za przykrości, o które wzajemnie oskarżali się Boguś ze Staszkiem. Tymczasem Magda i Arek zbliżają się do siebie, gdy ze zdumieniem odkrywają, że za fiasko ich związku odpowiadają ich ojcowie… Pielęgniarki Lucyna i Danusia też popadają w konflikt, gdy samochód, który Danusia wraz z Darkiem sprzedali Lucynie, okaże się w jej mniemaniu kompletnym wrakiem. Lucyna ma żal do Danusi, że świadomie sprzedała jej szmelc, żąda wręcz zwrotu pieniędzy. Ku jej wielkiemu zaskoczeniu i zakłopotaniu, wychodzi na jaw prawda. To co Lucyna wzięła za poważną usterkę, tak naprawdę okaże się brakiem… paliwa.