Poznaj swoje prawa Odcinek 21 (Sezon 1)

Streszczenie odcinka

Monika Bielecka mieszka ze swoim partnerem, Pawłem Chojnackim i ich wspólną córką w Łodzi. Po urlopie macierzyńskim 28-latka wraca do służby w policji. Monika cieszy się z powrotu do pracy i kontaktu z wieloletnim partnerem Emilem Nowińskim, z którym jeździła na patrole. Paweł nie jest zachwycony ambicją swojej przyjaciółki, ponieważ po pierwsze boi się o nią, po drugie uważa, że zbyt szybko wraca ona do życia zawodowego. W końcu postanawiają, że Monika będzie brać tylko dyżury dzienne. Ale jej nowy szef, Sebastian Wolf okazuje się już podczas ich pierwszej rozmowy seksistą. Gdy dostaje od Moniki kosza, zaczyna ją szykanować i wpisywać na nocne dyżury. Monika, ponieważ nie chce żadnych problemów w pracy, angażuje nianię dla swojej córki. Jednak gdy znowu kobieta jest molestowana przez swojego przełożonego, postanawia za radą Emila udać się do przedstawiciela komisji ds. mobbingu i dyskryminacji w służbach mundurowych, Andrzeja Wolskiego i opowiedzieć mu o wszystkim w zaufaniu. Ten jednak podchodzi sceptycznie. W końcu Wolf jest jego długoletnim przyjacielem i ufa mu. Zapytany o sprawę Wolf wszystkiemu oczywiście zaprzecza i twierdzi, że dla Moniki praca i dziecko to zbyt wiele i chce stać w centrum zainteresowania. Szef nastawia wszystkich kolegów przeciwko Monice i przedstawia ją jako kłamczuchę. Dla kobiety zaczyna się ciężki czas. Jest mobbingowana w pracy, odebrano jej partnera Emila Nowińskiego, który był jej jedynym przyjacielem. Na patrole musi jeździć z Szymonem Piotrowskim, zaufanym człowiekiem Wolfa. Ten zmusza ją, żeby dała mandat motocykliście za rzekome przekroczenie prędkości. Szymon straszy ją, że zgłosi jej brak kooperacji. Monika nie może o tym porozmawiać z Pawłem, ponieważ on wolałby, żeby zamiast chodzić do niebezpiecznej pracy, została z dzieckiem w domu. Przy tym Monika nawet nie podejrzewa, że Wolf posunie się tak daleko, że opowie Pawłowi o rzekomym jej romansie z Emilem. Paweł wierzy tym pomówieniom i pakuje swoje rzeczy. Monika zostaje zupełnie sama…