Elżbieta Czyżewska - nazywano ją królową polskich komedii. Bajkową karierę zniszczyła polityka, a emigracja do USA miała w sobie niewiele z amerykańskiego snu

Anna Kilian
Anna Kilian
Elżbieta Czyżewska była nazywana królową polskich komedii. Bajkową karierę zniszczyła polityka, a emigracja do USA miała w sobie niewiele z amerykańskiego snuFot. Muzeum Kinematografii w Łodzi
Elżbieta Czyżewska była nazywana królową polskich komedii. Bajkową karierę zniszczyła polityka, a emigracja do USA miała w sobie niewiele z amerykańskiego snuFot. Muzeum Kinematografii w Łodzi
Elżbieta Czyżewska żyła życiem wielkiej gwiazdy. Widzowie ją uwielbiali, krytycy rozpieszczali, mężczyźni zabiegali o jej względy. Miała pecha zakochać się w mężczyźnie, którego ówczesna władza przestała tolerować. A wkrótce także i ją.

Elżbieta Czyżewska - aktorka na miarę czasów

Niezwykle utalentowana, urocza, towarzyska, ciepła, złośliwa, kłótliwa, wybuchowa, niewierna, nielojalna, gościnna - wszystkie te przymiotniki opisują trudną osobowość urodzonej w 1938 roku aktorki. Dla jednych była aniołem, dla innych diablicą. Agnieszka Osiecka zauważyła u niej „obłędny biust, szalenie zgrabne nogi i najpiękniejszy uśmiech, jaki w życiu widziała". Według Olgi Lipińskiej miała "bardzo wysokie IQ", za wysokie, jak na aktorkę. Miała mnóstwo seksapilu, była wyrazista i charakterystyczna, od razu przyciągała uwagę. Była w typie pożądanym w polskim kinie na początku lat 60. - debiutowała wtedy na dużym ekranie w "Mężu swojej żony" Stanisława Barei - zalotnej, bezpretensjonalnej i zadziornej dziewczyny z sąsiedztwa. Po tym filmie chętnie obsadzano ją w komediach, m.in. w muzycznych filmach Barei "Żona dla Australijczyka" i "Małżeństwo z rozsądku", "Gdzie jest generał", "Giuseppe w Warszawie". Zdobyła olbrzymią popularność i miano królowej polskich komedii. Uwielbiała w nich grać:

W komediach trzeba grać niezwykle serio, śmieszne mają być tylko sytuacje, w których znajdzie się odtwarzana postać. Role komediowe należą do wdzięczniejszych zadań aktorskich - gdy zamierzenie się powiedzie, łatwiej nawiązać kontakt z publicznością. Wolę komedie także jako widz - wyznała w rozmowie z "Filmem" w 1987 roku.

Szczęśliwie w tych szczodrych pod względem artystycznym dla polskiego kina czasach dostrzeżono również wielki potencjał dramatyczny Czyżewskiej. Wystąpiła w znakomitych obrazach wybitnych reżyserów - "Milczeniu" Kazimierza Kutza, "Rękopisie znalezionym w Saragossie" Wojciecha Jerzego Hasa, "Niekochanej" Janusza Nasfetera. Grała u swego ówczesnego męża, najbardziej awangardowego twórcy polskich lat 60., Jerzego Skolimowskiego, w jego kręconym bez scenariusza "Rysopisie" (trzy postaci) i "Walkowerze".

Gram zawsze tak, jak gdybym sama znalazła się w takiej, czy innej sytuacji. Nigdy nie jest to chłodne i wykalkulowane. Odtwarzana postać, to jak gdyby maska, która pozwala mi robić to, czego bym normalnie nie zrobiła, czego bym się może wstydziła, na co by mnie nie było czasami stać. Dlatego lubię grać najróżniejsze role, najchętniej charakterystyczne. Nie lubię grać tylko jednej roli - ładnej blondynki, pięknej pani w kolorze. Chcę odpowiadać za to co gram, a nie za to jak wyglądam - powiedziała aktorka w wywiadzie dla "Kina" w 1966 roku.

Elżbieta Czyżewska - dramat dziewczyny z sąsiedztwa

13 czerwca 1965 roku Elżbieta Czyżewska poślubiła Davida Halberstama, korespondenta „New York Timesa” i laureata Pulitzera. Tego samego dnia otrzymała Złotą Maskę dla najpopularniejszej aktorki telewizyjnej. Dziennikarz zza żelaznej kurtyny był początkowo tolerowany przez PRL-owskie władze. Do czasu, kiedy w swoim dzienniku opublikował artykuł krytykujący Władysława Gomułkę. W 1967 roku zmuszono go do wyjazdu z Polski. Czyżewska została chcąc kontynuować karierę, powtarzała wszak "mogę być psem, koniem, słoniem, ale muszę grać". W rezultacie wydarzeń marcowych 1968 roku aktorka także stała się persona non grata. Zaczęto ją szkalować w prasie i oskarżać o antypolskość. Według aktora Jerzego Karaszkiewicza w opublikowanym w "Walce Młodych" artykule oskarżono Czyżewską o zdradę „polskich interesów", "otumanienie amerykańskimi banknotami" i "obrażanie narodu polskiego". Oskarżana aktorka odleciała 22 kwietnia 1968 roku do USA po swój amerykański sen, doświadczając jeszcze na odchodnym poniżającej rewizji osobistej na Okęciu.

Przyjechała potem na krótko do kraju, by zagrać w wybitnym filmie Andrzeja Wajdy "Wszystko na sprzedaż". Nadal była niemile widziana przez decydentów, ale reżyser nie ugiął się przed żądaniami jej natychmiastowego wyjazdu.

Elżbieta Czyżewska - koniec bajki

W USA Elżbieta Czyżewska miała kłopot z otrzymywaniem ról - kiepsko znała angielski i mówiła z silnym wschodnioeuropejskim akcentem, którego nie mogła się pozbyć. Odniosła jednak kilka znaczących sukcesów - wystąpiła m.in. w filmach Sidneya Lumeta, Costy-Gavrasa, u boku Christophera Plummera i Jeanne Moreau, a nawet pojawiła się w "Seksie w wielkim mieście" i "Układach". Współpracowała z nowojorskimi scenami off-broadwayowskimi i otrzymała prestiżową nagrodę OBIE Award (Off-Broadway Theater Awards). Grała na scenie z młodą Meryl Streep. Czyżewska nauczyła ją polskiego akcentu, który pomógł Streep w kreowaniu roli Zofii Zawistowskiej w "Wyborze Zofii", za który otrzymała nagrodę Oscara.

Po rozwodzie z Halberstamem, który do czasu znosił jej liczne zdrady i pijaństwa, aktorka zamieszkała sama w małym, dwupokojowym mieszkanku, zagraconym pamiątkami z Polski. Miała jednak poważne problemy z pieniędzmi:

Osuwam się coraz niżej w życiu, sprzedając za bezcen raz obraz, a raz kanapę. W lodówce pustki, a znane nazwiska w notesie – powiedziała w rozmowie z „New Yorkerem".

Nadużywanie alkoholu i wieloletnie uzależnienie od papierosów - miała w zwyczaju nosić przy sobie popielniczkę, by móc zapalić zawsze i wszędzie - spowodowało raka krtani. Elżbieta Czyżewska zmarła 17 czerwca 2010 r. w nowojorskim szpitalu. Na jej pogrzeb w Polsce, na warszawskich Powązkach, przyszła tylko garstka dawnych znajomych.

W historii jej filmowej kariery do pewnego momentu jest coś urzekająco baśniowego. Później następuje dramatyczny zwrot, który niszczy ten wcześniejszy 'bajkowy' porządek - napisał Krzysztof Demidowicz w numerze "Filmu" z 2001 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn