"Love, Rosie". Ja Cię kocham, a Ty z nim/nią [RECENZJA]

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
"Love, Rosie" (2014)media-press.tv
"Love, Rosie" (2014)media-press.tv
Rosie i Alex przyjaźnią się od najmłodszych lat - wspólnie dorastali, spędzali razem każdą wolną chwilę. Między bohaterami jest jak w bajce "Bocian i żaba".

NASZA OCENA: 8/10

Rosie i Alex nie mogą się zgrać w uczuciach, oj nie mogą… Kiedy ona jest już pewna, że teraz wyzna miłość, on z kimś jest, kiedy on jest sam, do niej ktoś się przypałętał… Znają się od dzieciństwa, przyjaźnili się, jako nastolatki chyba podkochiwali w sobie. Ale żadne nie miało odwagi tego wyznać. On stracił dziewictwo z klasową pięknością, ona – trochę na złość jemu – ze szkolnym mięśniakiem. Ona skomplikowała sobie tym życie, bo minutowy (może nawet krótszy) numerek kosztował ją ciążę… Nie usunęła, nie poszła na studia, zaczęła etat samotnej matki. Potem okazało się, że on po wyjeździe na studia do USA kogoś sobie znalazł, potem do niej zgłosił się ojciec dziecka (i dostał szansę). Potem on został sam itp. itd. Wiadomo, jak to w komedii romantycznej, a czasem i w życiu.

Skomplikowany, na poły wzruszający i zabawny, scenariusz nie jest jedyną atrakcją tej ekranizacji bestselleru Cecelii Ahern. Ta autorka zaskarbiła sobie już sympatię widzów powieścią „PS Kocham cię”, której ekranizacja stała się kinowym przebojem. „Love, Rosie” jest podobnie oryginalnie skonstruowana. Opowieść o parze młodych ludzi, którym przyjdzie latami przekonywać się że są dla siebie stworzeni (powieść rozgrywa się na przestrzeni 45 lat, film zaledwie 12) wzrusza i bawi. Film jest bardzo lekko zagrany, między ekranowymi Rosie i Alexem iskrzy aż miło, to jedna z najlepszych romantycznych par jakie udało się ostatnio obejrzeć. Historia ma kilka punktów zwrotnych, które nas zaskakują, a bohaterowie (zarówno pierwszo jak i drugoplanowi) wygłaszają kwestie i sądy, które nas zaciekawiają. Bez problemu utożsamiamy się z ich rozterkami i kłopotami, bo te są zwyczajnie ludzkie, niewydumane i szczere.

Technicznie także trudno się do czegoś przyczepić, film jest po prostu „ładny” i dotyczy to też całkiem interesujących zdjęć. Naprawdę dobrze się go ogląda, a jedyne, co może nieco drażnić, to nieco bajkowy finał.

Beata Cielecka

"Love, Rosie" w tv. Sprawdź datę emisji!

WRÓĆ DO PROGRAMU TV!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn