Gosposia

Pięćdziesięcioletni Paryżanin Jacques (Jean-Pierre Bacri) zostaje opuszczony przez żonę. Mieszkanie bohatera, jak często bywa w takich wypadkach, szybko zmienia się w obraz nędzy i rozpaczy. Świeżo upieczony kawaler nie radzi sobie z prowadzeniem domu, w którym straszą nie pozmywane naczynia, rozgrzebana pościel i porozrzucane skarpetki. Jacques zdaje sobie sprawę, że musi wynająć gosposię. Odpowiada na pierwsze z brzegu ogłoszenie i ku swemu zaskoczeniu, zamiast doświadczonej sprzątaczki spotyka młodą, seksowną Laurę (Émilie Dequenne). Dziewczyna zaczyna od porządków w domu bohatera, ale szybko, choć niepostrzeżenie, powiększa rolę, jaką odgrywa w życiu swego pracodawcy. Zanim Jacques się obejrzy, Laura wprowadza się na stałe i zostaje jego kochanką. Dla statecznego mężczyzny w średnim wieku młodsza o trzydzieści lat przyjaciółka może na dłuższą metę stać się wyzwaniem ponad siły, a nawet koszmarem. Claude Berri znany jest z poważnych, dużych produkcji historycznych, takich jak "Lucie Aubrac" czy "Germinal" według Zoli. W "Gosposi" reżyser zwrócił się jednak ku ironicznej, gorzkiej i kameralnej powieści obyczajowej Christiana Ostera. Film przyniósł doskonałą rolę doświadczonego Jean-Pierre Bacriego (widzieliśmy go ostatnio w "Gustach i guścikach"), krytykom jeszcze bardziej podobała się jednak młodziutka, zaledwie 21-letnia, pochodząca z Belgii Émilie Dequenne, która za rolę ekspansywnej gosposi Laury została nominowana do Cezara.