Infernal Affairs: piekielna gra

Yan (Tony Leung) jest zdolnym policjantem, który od dziesięciu lat, zakonspirowany w szeregach mafii, rozpracowuje jej struktury. Jego prawdziwą tożsamość zna tylko prowadzący go oficer Wong (Anthony Wong). Mafia również ukrywa w oddziałach policji swoją "wtyczkę". Jest nią Lau Kin Ming (Andy Lau), na co dzień szanowany oficer, w rzeczywistości zaufany człowiek ojca chrzestnego mafii Sama (Eric Tsang). Po nieudanej transakcji narkotykowej obie strony zdają sobie sprawę, że mają w swoich szeregach szpiegów. Teraz wszystko zależy od tego, kto pierwszy zdemaskuje tajniaków. Yan chce wykorzystać ten moment, aby zakończyć akcję i powrócić do normalnego życia zwykłego policjanta. Okazuje się to jednak bardzo trudne: po zamordowaniu oficera Wonga nie ma już nikogo, kto mógłby poświadczyć jego prawdziwą tożsamość: dla policji jest poszukiwanym od dziesięciu lat groźnym przestępcą. Thriller kryminalny Wai Keung Laua i Siu Fai Maka (twórcy używają też zamerykanizowanych imion Andrew Lau i Alan Mak) to jedno z największych wydarzeń hongkońskiego kina ostatnich lat. Okrzyknięty został arcydziełem gatunku, w samym tylko Hongkongu zarobił 3, 8 miliona dolarów i niemal natychmiast stał się obiektem zainteresowania hollywoodzkich producentów. Amerykański remake obrazu w reżyserii Martina Scorsese trafi do kin w przyszłym roku (główne role zagrają Leonardo DiCaprio, Jack Nicholson i Matt Damon), a w Hongkongu powstaje właśnie czwarta część przeboju Laua i Maka. Siłą "Infernal Affairs - piekielnej gry" jest przede wszystkim finezyjny scenariusz (jego autorami są Felix Chong i Siu Fai Mak), znakomita gra gwiazd hongkońskiego kina i wyrafinowane zdjęcia Christophera Doyle'a, australijskiego operatora, którego kadry kryją się za zachwycającą stroną wizualną wielu dalekowschodnich produkcji (Doyle na stałe współpracuje m.in. z Wong Kar-waiem). "Infernal Affairs", obraz nominowany w 16 kategoriach do Hong Kong Film Awards (zdobył siedem statuetek), to jednak przede wszystkim sukces dwójki reżyserów.