Niecodziennik

Zalipie to fenomen na światową skalę. Tę niewielką wioskę na Powiślu Dąbrowskim, mimo że położona jest na całkowitym uboczu, co roku odwiedza kilkadziesiąt tysięcy turystów. Wszystko z powodu kwiatów malowanych na wszystkim, na czym się tylko da. Zalipie, jakie dzisiaj znają turyści, wymyśliła Felicja Curyłowa, jedna z miejscowych malarek. Jej zagroda jest obok Domu Malarek i innych malowanych chat - jedną z największych turystycznych atrakcji. Zapraszamy na spotkanie z wnuczką Felicji Curyłowej, która opiekuje się zagrodą, nieżyjącej już niestety artystki.