W oku cyklonu: scenariusz katastrofy

Theta jest o sześć godzin od Florida Keys. Tysiące mieszkańców uciekają w obawie przed zniszczeniami, które może wywołać huragan czwartej kategorii. Narodowe Centrum Huraganów w Miami zaleca, żeby w strefie zagrożenia nie opuszczać domów. Należy jednak unikać suteren i piwnic, bowiem fala wywołana przez huragan osiągnie wysokość ponad sześciu metrów! Tym razem mieszkańcy Florydy mieli szczęście. Huragan Theta o mocy kilkunastu terawatów - co odpowiada rocznemu światowemu zużyciu energii - nie dość, że nagle osłabł, kwalifikując się do kategorii trzeciej, to wykonał ostry skręt na północny wschód, omijając wyspy i wschodnie wybrzeże Półwyspu. Jakie mechanizmy stanowią o tak kapryśnym, nieprzewidywalnym zachowaniu żywiołów? Czy uda się je z czasem dokładniej prognozować? A może nawet nimi administrować, modyfikując, wedle potrzeb lub uznania, pogodę na świecie, a zwłaszcza niweczyć w powijakach jej ludobójcze wybryki? Takie działania są dobrze znane autorom filmu, wsławionym realizacją słynnego "Superwulkanu". W nowym dramacie dokumentalnym "W oku cyklonu" (Superstorm), określanym jako thriller pogodowy, przypominają projekt Szalejąca Burza powstały w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Jego twórcy mieli zacne intencje. Pragnęli ratować ludzkie życie, osłabiając potęgę huraganów. Ale gdy wojsko wdrożyło projekt w Wietnamie, aby spowolnić marsz wroga na Szlaku Ho - Szi - Mina, ofiarą szalejących ulew padły tysiące ludzi! Brytyjczycy mieli więcej szczęścia, bowiem tajny eksperyment Królewskich Sił Powietrznych przeprowadzony w połowie stulecia spowodował silne burze i w konsekwencji śmierć trzydziestu pięciu osób. Przedstawieni w pasjonującym serialu naukowcy - meteorolodzy, pomni tragicznych efektów eksperymentów z ziemską aurą, wierzą, że ich działania nie doprowadzą do nieszczęścia. Że, przeciwnie, wiedza i dobra wola uczonych wspomaganych superkomputerami pozwoli polepszyć byt ludzi żyjących na terenach często nawiedzanych przez burze tropikalne.