Tak miało być Odcinek 4

Streszczenie odcinka

Jędrzej, który nie wrócił na noc, wreszcie zjawia się w domu. Mirek ma do niego pretensje, że chłopak zachowuje się nieodpowiedzialnie, nie obchodzi go, że inni się o niego martwią. Jędrzej domaga się, żeby to reszta rodziny przestała go traktować jak dziecko i wreszcie wyjaśniła mu, co naprawdę stało się z ojcem. Do baru Miśki i Anity zaglądają Bartek i Krzysiek. Bartek przyjechał odebrać portfel. Anita próbuje nadskakiwać chłopakom, Miśka ignoruje ich, ale to właśnie ona wzbudza ich większe zainteresowanie. Ze względu na nią Bartek proponuje im obu wspólny wypad, może nawet do Warszawy. Siłecki, ojciec jednego z chłopaków, którzy wybili szybę na stacji benzynowej, próbuje po swojemu rozwiązać tę sprawę. Chce dotrzeć do Mirka i ubić z nim interes. Zawsze czuła i serdeczna pani Ania odwiedza Tadzika, wypytuje o jego stan zdrowia. Tadzik nie wierzy w jej dobre intencje. Zresztą najbardziej niepokoi się teraz o Jędrzeja. Obiecuje, że gdy wydobrzeje, zabierze chłopaka na ryby i powie mu wszystko, co wie na temat ojca. Ewa ogląda pamiątki po matce. Jest wśród nich dziecięcy sweterek Jędrzeja z motywem charakterystycznego domku. Tatiana opowiadała kiedyś małemu Jędrzejowi, że domek ten należy do najlepszego czarodzieja pod słońcem. Ku zaskoczeniu Ewy, Mirek mówi jej, że taki dom istnieje i to niedaleko od nich.