Śmiertelna miłość

Wstrząsająca historia zabójstwa w rodzinie. W lutym 2012 roku w miejscowości Zuydcoote pod Dunkierką 45 - letni Bruno Zuliani zasztyletował troje swoich śpiących dzieci, a następnie powiesił się. 48 godzin po nieszczęściu jego żona Odille - matka dzieci - postanawia opowiedzieć o swoich przeżyciach i przez to może zrozumieć, dlaczego mąż dopuścił się tak straszliwej zbrodni. Gdzie popełniono błąd? Czy był chory psychicznie i nikt tego nie zauważył, czy opieka społeczna nie zareagowała na czas? Odile Zuliani, ofiara przemocy domowej, opuściła swojego męża Bruna niecałe dwa miesiące wcześniej. Załamany rozstaniem Bruno, zabił dzieci, po czym skończył ze sobą. To jedna z największych tragedii, do jakich doszło w rejonie Dunkierki w ostatnich latach. Przypadek matki zamordowanych dzieci, Odile Zuliani, mówi wiele o społeczeństwie, w jakim żyjemy. Jej historia to coś więcej niż fakt medialny, jest elementem smutnej rzeczywistości, w której rocznie ginie około trzydzieściorga dzieci. Ukazuje przemoc w rodzinie, molestowanie psychiczne, nieudolność i słabość systemu społecznego i uprzedzenia, z jakimi przyjdzie zmagać się Odile. Odile, najmłodszą z dziewięciorga rodzeństwa, otaczano szczególną troską. Uwielbiała tańczyć, była pilną uczennicą, postanowiła kontynuować naukę na uniwersytecie. Znajomość z Brunem, zawodowym kolarzem, odmieniła jej życie. Miała wówczas 16 lat, on 22. Pobrali się 6 lat później, uroczystościom ślubnym towarzyszyła wielka pompa. Odile była już w ciąży z pierwszym dzieckiem, synem Nino. Odile i Bruno stworzyli wizerunek szczęśliwej pary i kochającej się rodziny. Mimo narastającej przemocy, w tym związku przyszły na świat kolejne dzieci: Lo i Emi. Bruno był opiekuńczym ojcem. I tak bardzo chciał kontrolować żonę, że po zakończeniu kariery sportowej zatrudnił się w jej miejscu pracy. Chętnie uczestniczył w spotkaniach rodzinnych. Przyjaźnił się ze swoim szwagrem Pascalem i siostrą Odile - Aline. Pięć dni przed tragedią zjadł z nimi obiad. Bliscy niczego nie zauważali. A Bruno - kochający ojciec rodziny - w domu był kimś zupełnie innym. Zżerała go chorobliwa zazdrość. Obsesyjnie zadurzony w Odile, dręczył ją, maltretował, wyrzucał z domu. Nikomu o tym nie mówiła. W końcu agresja Bruna osiągnęła apogeum. Potem znów zaatakował. Odile złożyła doniesienie, ale nie wniosła oskarżenia. Wszystko zmierzało ku tragicznemu finałowi. Do Odile dotarło, że napady agresji są objawem choroby psychicznej. Prosiła męża, żeby poddał się leczeniu w zakładzie psychiatrycznym. Bez skutku. 30 grudnia 2011 roku nastąpił kolejny atak. Odile opuściła dom i, mimo przywiązania do dzieci, wniosła pozew o rozwód. Zrozpaczony Bruno czekał półtora miesiąca do dnia urodzin Odile, by popełnić zbrodnię. Ich dzieci miały wówczas 16, 14 i 5 lat. Tragedia wstrząsnęła mieszkańcami Dunkierki. Okazało się, że sąd nie współpracował z instytucją służby zdrowia. Urzędnicy orzekli, że spełnili swoje zadanie zgodnie z obowiązującymi wymogami i zamknęli sprawę. System stworzony do działania w krytycznych sytuacjach, w tym przypadku zawiódł. Jaka przyszłość czeka Odile?